Hitler's Children (2012)
"Dzieci Hitlera" to film dokumentalny, którego bohaterami są dzieci i wnuki słynnych nazistów. Z tego jednego zdania można z łatwością przewidzieć kształt filmu. Obraz podąża bowiem wytartą ścieżką. Ci, którzy opowiadają o swoich przodkach, są osobami negatywnie do hitleryzmu nastawionymi. Mamy więc standardowe odcinanie się, piętnowanie, szok, poczucie winy, wstyd. Nie pojawia się tu nikt, kto stanąłby w obronie ojca czy dziada (choć tacy członkowie rodzin są wspominani). Film uratował jedyny Żyd wśród bohaterów, który wylewa zimny prysznic w bezwzględnym, ale jakże prawdziwym podsumowaniu.
Mimo swojej przewidywalności, jest to dokument, który robi naprawdę duże wrażenie. Zwłaszcza historie potomków Götha, Hößa i Franka. To wstrząsające portrety ludzi, którzy żyją w poczuciu winy, które zostało im narzucone przez czyny przodków. Mnie najbardziej poruszyła okrutna historia Niklasa Franka, który ciągle "dokonuje egzekucji" swoich rodziców, by w ten sposób obronić się przed synowską miłością niemożliwą.
"Dzieci Hitlera" mają też bardziej uniwersalny wydźwięk. Pokazują, że niezależnie od tego, jak bardzo chcemy być "sobą", nasze "ja" zawsze sprzężone jest z naszą rodziną. I choć na ich czyny często nie mamy żadnego wpływów, to przez sam fakt pokrewieństwa dzielimy odpowiedzialność za nie, tak jak nasze dzieci i wnuki będą ponosić konsekwencje naszych wyborów. Ponura to wizja.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz