Hors les murs (2012)
Coś mi się wydaje, że w przypadku oceny tego filmu będę osamotniony. Nie dość, że w kinie pozostało sporo wolnych miejsc, to część z widzów nie doczekała końca. Oceny na IMDb też nie są zbyt zachęcające. Tymczasem mnie "Za murami" bardzo się spodobał.
Film jest w moim guście na bardzo wielu poziomach. Z jednej strony spodobała mi się smutna historia miłości, którą zniszczyło życie. Odpowiada to mojej romantyczno-nostalgicznej części natury. Szczególnie mocno zapadają sceny z widzeń. Ten ból, dramat, bezradność, jaka malowała się na twarzach bohaterów! Z drugiej strony bardzo spodobało mi się przesłanie, które mówi, iż nie przeskoczymy swoich ograniczeń. Świat może nam oferować miliard rzeczy do wyboru, co nie znaczy, że wszystkie one są dla nas dostępne. Wystarczy drobna zmiana, by to, co było idealne, nagle stało się nie do zaakceptowania. To przesłanie przemawia do cynicznej strony mojej natury.
Do tego wszystkiego film ma całkiem niezłą obsadę. Guillaume Gouix zdążył już zwrócić moją uwagę. Za to miłą niespodzianką był Matila Malliarakis, którego ponoć widziałem w "Adeli Blanc-Sec". Przez długi czas wydawało mi się, że w roli Paulo lepiej poradziliby sobie Jérémie Renier lub Grégoire Leprince-Ringuet, ale koniec końców obronił rolę i teraz nie wyobrażam sobie w niej nikogo innego (kupił mnie sceną histerii w więzieniu). Plusem są też całkiem fajne zdjęcia. Scena pierwszego pocałunku - miodzio.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz