Paradies: Glaube (2012)
W drugiej części trylogii "Raj" Ulrich Seidl pośrednio daje najlepsze uzasadnienie na istnienie seksturystyki. Dzięki niej jest mniej fanatyków religijnych. Bo fanatyzm, przynajmniej w wydaniu katolickim, jest u Seidla prostą pochodną frustracji seksualnej. Główna bohaterka nie ma już pożytku z męża-muzułmanina, który jest sparaliżowany od pasa w dół, więc wybrała sobie nowego ulubieńca: wielki, falliczny krucyfiks z ukrzyżowany Chrystusem, przed którym odprawia masochistyczne orgie pokutne.
Muszę powiedzieć, że "Wiara" trochę mnie rozczarowała. Przez pół filmu wydaje się powtórzeniem tego, co Seidl już powiedział przy okazji "Miłości". Znów mamy samotną bohaterkę (choć mającą rodzinę), znów jest urlop i znów jest poszukiwanie emocjonalnego zaspokojenia. Późniejsze dodanie męża wcale nie prowadzi fabuły na nowe tory. Ja rozumiem, że to jest część jednego cyklu, ale chyba chodzi w nim o coś więcej niż ciągłe powtarzanie się.
Ocena: 6
Muszę powiedzieć, że "Wiara" trochę mnie rozczarowała. Przez pół filmu wydaje się powtórzeniem tego, co Seidl już powiedział przy okazji "Miłości". Znów mamy samotną bohaterkę (choć mającą rodzinę), znów jest urlop i znów jest poszukiwanie emocjonalnego zaspokojenia. Późniejsze dodanie męża wcale nie prowadzi fabuły na nowe tory. Ja rozumiem, że to jest część jednego cyklu, ale chyba chodzi w nim o coś więcej niż ciągłe powtarzanie się.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz