Villegas (2012)
Cienka granica dzieli niedomówienie od filmu, który nic nie mówi. Gdzie ona przebiega, łatwo się zorientować oglądając "Villegas". Reżyser bowiem do granicy tej nie dotarł i pozostał po niewłaściwej stronie.
To, co chciał opowiedzieć, pozostanie dla mnie na zawsze tajemnicą. To, co widać na ekranie można zaś streścić w zasadzie w jednym zdaniu. Dwaj kuzyni jadą do rodzinnego miasteczka na pogrzeb dziadka. Łączy ich jakaś przeszłość, historia zażyłości, której symbolem są opowieści o ich wspólnym muzykowaniu. Ich drogi się jednak rozeszły. Podczas tej podróży przypomną sobie, co ich łączyło i wyraźniej uświadomią sobie, co ich teraz dzieli. Niestety wszystko to pozostaje dla widza tajemnicą, podobnie jak łzy Estebana. Możemy oczywiście spekulować na temat natury relacji bohaterów i ich przeszłości, ale spekulacje te dużo powiedzą o widzu, ale o filmie nie mówią nic.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz