(2012) מנתק המים
Ponoć żaden pieniądz nie śmierdzi. Może to i prawda, ale jednak lepiej jest wykonywać pewne zawody, a innych nie. W Izraelu do tej drugiej kategorii należy odcinacz wody. Kiedy ktoś nie płaci rachunków, przychodzi on i zakręca kurek. Płaci mu się od liczby wykonanych odcięć, więc zależy mu na tym, by było ich jak najwięcej. Ale z drugiej strony praca nie jest łatwa, bo trzeba radzić sobie z wrogością i dramatami obcych (choć nie zawsze) ludzi.
Przy takim opisie zestaw sytuacji, z jakim będzie miał do czynienia bohater filmu jest łatwy do przewidzenia. I rzeczywiście, reżyser nie zawodzi, odhaczając wszystkie możliwe opcje. Przez swą przewidywalność film bardzo dużo traci. Po prawdzie miałby pewnie jeszcze niższą ocenę, gdyby nie to, że mimo wszystko stał się pretekstem do rozważań na temat tego, jak sposób wykonywania pracy wpływa na jej postrzeganie. Otóż główny bohater chwilami zachowuje się niemal jak włamywacz, kryminalista: przemyka chyłkiem tak, by nikt go nie zobaczył. W ten sposób sam ustawia sytuację tak, by wyglądała niegodnie. Być może, gdyby pracowano dwójkami, gdyby przychodzono otwarcie, szacunek do nich byłby większy. Owszem, nadal pełno byłoby pretensji i obelg, a jednak trochę trudniej jest o bezczelność, kiedy stoi się w obliczu "autorytetu" a łatwiej wobec kogoś, kto się cichaczem zakrada.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz