Chroniques sexuelles d'une famille d'aujourd'hui (2012)
Filmowy seks jest jednak nudny. A przynajmniej ten pokazywany przez Barra i Arnolda. Przez pół filmu pokazują pary uprawiające seks, a ja miałem w tym czasie ochotę wcisnąć przycisk FF. Jedyne, co mnie powstrzymywało, to inwencja twórców w pokazywani aktorów tak, by nic tak naprawdę nie pokazać. Ta pomysłowość była na swój sposób fascynująca i skutecznie odwracała uwagę od pustki, jaką jest fabuła.
Tytuł filmu prawdę mówi. To rzeczywiście jest kronika seksualnych przypadków pewnej rodzin. Tyle tylko, że nic kompletnie z tego nie wynika, żaden morał, żadna obserwacja. Fabuła jest pretekstem, ale nie bardzo wiem do czego. Zdecydowanie jest to najsłabszy film Barra i Arnolda, jaki widziałem.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz