Dolphin Tale (2011)
Życie może i pisze lepsze scenariusze, ale to wcale nie znaczy, że kino potrafi z tego skorzystać. "Mój przyjaciel delfin" jest na to najlepszym dowodem.
Kilka dni temu odświeżyłem sobie "Uwolnić orkę". Film zrealizowany 20 lat temu wciąż oglądam z wielkim rozczuleniem. Scena, kiedy Jesse po raz pierwszy dotyka Willy'ego, do dziś wzrusza mnie. "Mój przyjaciel delfin", inspirowany prawdziwą historią, nie wytrzymuje niestety porównania. Mimo że roi się tu od tragedii i historii podnoszenia się po upadku, to na próżno szukać tu podobnych wzruszeń. Za to więcej jest wygłupów i zapchaj dziur. To smutne, że film, który miał wszystko, by stać się następcą "Willy'ego" skończył jako gadżet dla kina 3D (na szczęście widziałem film w 2D).
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz