The Collection (2012)


"The Collector" nigdy do polskich kin nie trafił. "Kolekcjoner" za to się w nich pojawia. Można by więc wnioskować, że oba filmy niewiele mają ze sobą wspólnego i że spokojnie da się obejrzeć dwójkę bez jedynki. Otóż nic bardziej mylnego.


"Kolekcjoner" jest bardzo mocno zakorzeniony w pierwszej części i to na wszystkich poziomach. Po pierwsze główny bohater jedynki jest jedną z dwóch najważniejszych postaci dwójki. Po drugie tytułowy bandzior stosuje w dwójce to samo mo co w jedynce, są oczywiste odwołania do pułapek z jedynki (które tym razem daje się uniknąć: vide tragiczny los chłopaka córki masakrowanej rodziny z jedynki i tylko aparat słuchowy w dwójce). Po trzecie w filmie są nie tylko flashbacki ale i mniej oczywiste aluzje do jedynki (jak latarka). I wreszcie bez znajomości jedynki ostatnia scena będzie wydawała się wzięta z kosmosu.(Są jeszcze psy, które w obu częściach źle kończą)

Niestety w porównaniu z jedynką nie widać u twórców żadnej poprawy. Wręcz przeciwnie, próbując postępować zgodnie z zasadą: więcej i krwawiej, przekroczyli granice absurdu. Główne ofiary kolekcjonera sprawiają wrażenie jakby były mutantami: łamią sobie ręce tylko po to, żeby lepiej nimi manipulować, przebite na wylot policzki nie trzeba nawet zszywać, wystarczy kilka plasterków. Chwilami jest tak debilnie, że wręcz zabawnie.

Ale film ma też niewielkie plusy, jak choćby pierwsza masakra w klubie. Kosiarka to efekciarski pomysł, ale się sprawdza. Koniec szalonej ulubienicy też był niezły. No i sposób na zwrócenie na siebie uwagi ludzi z zewnątrz – chyba najlepszy moment w całym filmie.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)