L'air de Paris (1954)
Oglądając filmy takie jak "Zdarzyło się w Paryżu" łatwo można dojść do wniosku, że największym przekleństwem człowieka są marzenia. Nic, tylko prowadzą do cierpienia, zwłaszcza kiedy stoją w opozycji do miłości.
Dla Victora boks jest całym życiem. Ale kariera na ringu dawno dobiegła końca i wcale nie była tak satysfakcjonująca, jak się tego spodziewał. Nie potrafi jednak porzucić marzeń o sukcesach sportowych. Teraz szuka ich realizacji gdzie indziej, w swoich podopiecznych. Znalezienie odpowiedniego kandydata do realizacji własnych marzeń nie jest łatwe. Ale jeszcze trudniej jest, kiedy taka osoba się pojawia, bo przecież ma swoje własne marzenia i ambicje.
Młody André długo pozbawiony był marzeń. Przetrwał II Wojnę Światową, widział wojnę w Sajgonie, a teraz zarabia psie pieniądze jako robotnik na kolei. Victor wydaje się niczym anioł zesłany z nieba. Za jego sprawą zyska perspektywy, zyska marzenia. Ale... No właśnie, przedtem nie miał nic, teraz będzie miał za wiele.
Jest też Blanche, żona Victora. Z miłości zgodziła się na rolę tej drugiej, żyjącej w cieniu boksu, poświęcającej się, by wspomóc realizacje ambicji męża. Lata mijają, a jej marzenia zżera rdza. Zupełnie wbrew sobie stanie się zgryźliwa i małostkowa. Gdyby nie marzenia i miłość, trójka bohaterów (a w zasadzie czwórka, bo podobnie ciężki los spotkał również i czwartą z głównych postaci, Corinne, miłość André) miałaby o wiele lepiej w życiu.
"Zdarzyło się w Paryżu" to dziś film zapomniany, a szkoda, bo pod wieloma względami pozostaje bardziej nowoczesny od większości dzisiejszych produkcji. Po części dramat społeczny, po części opowieść sportowa o narodzinach mistrza, tak naprawdę jest gorzką i sentymentalną zarazem przypowieścią o miłości i pragmatyzmie. Fakt, że całość rozgrywa się w mieście zakochanych, Paryżu, tylko wzmacnia smutne przesłanie. Do tego obraz ma kilka świetnych kreacji z Jeanem Gabinem na czele, który całkiem słusznie został nagrodzony w Wenecji.
Ocena: 8
Dla Victora boks jest całym życiem. Ale kariera na ringu dawno dobiegła końca i wcale nie była tak satysfakcjonująca, jak się tego spodziewał. Nie potrafi jednak porzucić marzeń o sukcesach sportowych. Teraz szuka ich realizacji gdzie indziej, w swoich podopiecznych. Znalezienie odpowiedniego kandydata do realizacji własnych marzeń nie jest łatwe. Ale jeszcze trudniej jest, kiedy taka osoba się pojawia, bo przecież ma swoje własne marzenia i ambicje.
Młody André długo pozbawiony był marzeń. Przetrwał II Wojnę Światową, widział wojnę w Sajgonie, a teraz zarabia psie pieniądze jako robotnik na kolei. Victor wydaje się niczym anioł zesłany z nieba. Za jego sprawą zyska perspektywy, zyska marzenia. Ale... No właśnie, przedtem nie miał nic, teraz będzie miał za wiele.
Jest też Blanche, żona Victora. Z miłości zgodziła się na rolę tej drugiej, żyjącej w cieniu boksu, poświęcającej się, by wspomóc realizacje ambicji męża. Lata mijają, a jej marzenia zżera rdza. Zupełnie wbrew sobie stanie się zgryźliwa i małostkowa. Gdyby nie marzenia i miłość, trójka bohaterów (a w zasadzie czwórka, bo podobnie ciężki los spotkał również i czwartą z głównych postaci, Corinne, miłość André) miałaby o wiele lepiej w życiu.
"Zdarzyło się w Paryżu" to dziś film zapomniany, a szkoda, bo pod wieloma względami pozostaje bardziej nowoczesny od większości dzisiejszych produkcji. Po części dramat społeczny, po części opowieść sportowa o narodzinach mistrza, tak naprawdę jest gorzką i sentymentalną zarazem przypowieścią o miłości i pragmatyzmie. Fakt, że całość rozgrywa się w mieście zakochanych, Paryżu, tylko wzmacnia smutne przesłanie. Do tego obraz ma kilka świetnych kreacji z Jeanem Gabinem na czele, który całkiem słusznie został nagrodzony w Wenecji.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz