Insensibles (2012)
Dużo hiszpańskim filmom potrafię wybaczyć. Ich obsesja na punkcie hitlerowców i wojny domowej jest całkiem zrozumiała. Kiedy więc wątki te pojawiają się w co drugim thrillerze czy horrorze, to przyjmuję to jako element stylizacji. Ale mam granice tolerancji. "Granice bólu" ją przekroczyły.
Nie wiem, czym kierował się reżyser, kiedy zdecydował się na równoległe opowiadanie dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą historii, które dzieli od siebie ponad 70 lat. Przecież oczywiste jest, że nikogo nie zmyli i wszyscy będą znali odpowiedź w momencie, gdy tylko zadane zostanie pytanie. Do tego reżyser nie bardzo wie, czy chce nas straszyć, wzruszać czy zmuszać do refleksji. Obraz się nie klei, jest kiczowaty i nie ma w tym nic zabawnego. I nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem reżyserskiej nieudolności fakt, iż jest to debiut. Wielu innych debiutantów radziło sobie zdecydowanie lepiej. Szkoda mi kilku pomysłów i scen, bo były całkiem niezłe, ale w sumie nie na tyle, bym nie poczuł ogromnej ulgi, kiedy pojawiły się napisy końcowe.
Ocena: 4
Nie wiem, czym kierował się reżyser, kiedy zdecydował się na równoległe opowiadanie dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą historii, które dzieli od siebie ponad 70 lat. Przecież oczywiste jest, że nikogo nie zmyli i wszyscy będą znali odpowiedź w momencie, gdy tylko zadane zostanie pytanie. Do tego reżyser nie bardzo wie, czy chce nas straszyć, wzruszać czy zmuszać do refleksji. Obraz się nie klei, jest kiczowaty i nie ma w tym nic zabawnego. I nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem reżyserskiej nieudolności fakt, iż jest to debiut. Wielu innych debiutantów radziło sobie zdecydowanie lepiej. Szkoda mi kilku pomysłów i scen, bo były całkiem niezłe, ale w sumie nie na tyle, bym nie poczuł ogromnej ulgi, kiedy pojawiły się napisy końcowe.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz