Férfiakt (2006)

W jednej ze scen "Férfiakt" bohater mówi do swojej żony, że świat widzi w nim starzejącego się mężczyznę, ale on sam siebie takim nie postrzega. Świetna myśl, która mogła stać się podstawą interesującego filmu. Niestety "Férfiakt" nie potrafi z licznych pomysłów, jakie zasiano w scenariuszu, zrobić właściwy użytek. Co kończy się katastrofą.




"Férfiakt" jest kinem niezdarnym i chaotycznym. Jakby ktoś urządzeniem do malowania pasów na jezdni próbował naszkicować delikatną konstrukcję ludzkiej psychiki. Wszystko jest tu kreślone bardzo grubą krechą. W zasadzie nie sposób tego uznać za fabułę. Jest to raczej zbiór scen, ilustracji konkretnych idei, lecz związki emocjonalne pomiędzy tymi scenami są prawie żadne. Przez to też trudno uwierzyć w to, co widać na ekranie. Już pierwsza scena budzi wątpliwości. Oto starszy mężczyzna gapi się na piersiastą kelnerkę i rozmawia przez telefon ze swoją żoną. A jednak obserwujący go z oddali młody chłopak jakimś cudem wie, że może go uwieźć. W tej scenie chłopak jawi się jako wyuzdany młodzieniec, który w swoim życiu nie kieruje się sentymentalizmem i uczuciami, jedynie żądzami, pragnieniem rozkoszy i pieniędzy. Ale kilkanaście minut później jest scena, która z wcześniejszymi nie ma wiele wspólnego. W niej to pisarz zrywa z chłopakiem, który całkiem się rozkleja. Takich cięć, po których bohaterowie przechodzą poważne "zmiany" osobowości, jest tu bardzo wiele.

Ale na tym nie kończą się problemy "Férfiakt". W dość przypadkowych momentach rzecz zmienia się w film na poły eksperymentalny. Mamy wyraźniej odstającą od reszty formę wizualną, nie mówiąc już o pretensjonalnych monologach rodem z undergroundowych przedstawień. Najdobitniej daje się to we znaki w pierwszej scenie w "czerwonym pokoju", czy finał spotkania chłopaka z żoną starszego bohatera.

Film okazał się więc artystycznym bełkotem, na którym mam coraz niższą tolerancję.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)