Generation Um... (2012)

"Pokolenie um" – czy tytuł miał wskazywać na to, że film będzie diagnozą jakiejś grupy społecznej? Jeśli tak, to reżyser poległ na całej linii. Jego film jest bowiem protekcjonalnym "dziełem" kolesia, który za wszelką cenę chce pokazać, jaki to mądry z niego gość, jaki dociekliwy obserwator. Tyle tylko, że jego film nic nie mówi o jakimkolwiek pokoleniu, a za to dużo o samym reżyserze.




Bohaterowie filmu Marka Manna żyją w egzystencjalnej próżni, a przynajmniej do tego chce nas przekonać reżyser. Z każdego kadru, każdej sceny, każdego dialogu bije negacja postaw prezentowanych przez trójkę głównych postaci. Mann nie zna litości i nawet kiedy próbuje w jakiś sposób wyjaśnić zachowanie bohaterów, kiedy próbuje ich usprawiedliwić, w przedziwny sposób jego zrozumienie zmienia się w zawoalowane oskarżenie. I właśnie ta jego pewność w osądzie i racji jego punktu widzenia sprawia, że film w ogóle daje się oglądać. Jest bowiem "Pokolenie um" na swój sposób fascynujące. Głównie w tych momentach, kiedy najbardziej wyraźny jest osąd reżysera. Przez cały film można się zastanawiać, dlaczego tak Mann postrzega swoje stworzenie. I może dobrze, że jest to enigma, że odpowiedź nigdy nie zostaje ujawniona. Nie jestem pewien, czy byłby w stanie ją zdzierżyć.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)