Плем'я (2014)
Lojalnie uprzedzam, że spoileruję, a ten film lepiej oglądać bez wiedzy, o czym on jest.
Świat "Plemienia" jest okrutny i brutalny. Większość młodych egzystuje w nim, ponieważ nie mają wyboru. Zostali zmuszeni okolicznościami, nad którymi nie panują. I zgodnie z naturą człowieka próbują nadać swojej egzystencji strukturę. A najprościej jest bazować na sile i konieczności.
Siergiej też nie ma wyboru. On musi żyć w tym świecie, ponieważ tylko w nim może być normalny. Kiedy widzimy go na początku filmu, nie zdajemy sobie sprawy z tego, kim jest, podobnie jak i reszta bohaterów. Ale i tak coś wyczuwają. Inaczej dlaczego od razu znalazł się pod skrzydłami grupy trzymającej władzę. Owszem, na początku przechodzi serię upokarzających prób, z których wyłania się postać cicha, pokorna, ale kiedy trzeba potrafiąca się obronić.
Jest w nim jednak jakiś strach, który długo pozostaje niedookreślony. Może wydawać się, że jest to lęk przed nowym miejscem, próba wpasowania się do brutalnego środowiska, gdzie przemoc jest na porządku dziennym, a seks sprzedaje się za pieniądze. Ale rozwój akcji pokazuje, że w rzeczywistości Siergiej boi się samego siebie, utraty kontroli nad psycholem, którym de facto jest. Dlatego też godzi się na początkowe poniżanie. Dlatego też dość niechętnie bierze udział w napadzie na bezbronnego przechodnia. Ale natury długo nie da się oszukać. Demona wywoła - jak to często bywa - dziewczyna. Tak jak on jest niemową, mieszka z nim w internacie. Jest też tirówką, sprzedającą swe ciało za pieniądze. Siergiej niestety się w niej zakocha. I tak zacznie podążać drogą ku destrukcji. Drogą, z której zdaje sobie sprawę wyłącznie on i nikt więcej. Ale dla niego jest już za późno. Przemoc może powstrzymać tylko pokorna postawa dziewczyny. Ta jednak ma własne plany i nadzieje i kiedy Siergiejowi nie udaje się jej od nich odwieźć, eksploduje w spektakularnie brutalnym stylu.
"Plemię" to kino minimalistyczny. A jak wiadomo surowa forma doskonale komponuje się z brutalnością. Sprawia, że jest bardziej szokująca i przejmująca. W filmie jest kilka mocny scen. Poza samym finałem na szczególną uwagę zasługuje sekwencja skrobanki: zawodowa obojętność babki, która ją przeprowadza i sama procedura, która wygląda strasznie. Scenę tę można byłoby puszczać młodym na lekcjach wychowania seksualnego. Sądzę, że liczba aborcji mocno by spadła (choć pewnie efekt nie byłby trwały).
Całość robi niesamowite wrażenie. I o dziwo fakt, że jest to film nakręcony w języku migowym, bez napisów, ma najmniejsze znaczenie. Jest to po prostu element surowości, która całościowo stanowi o sukcesie dzieła.
Ocena: 9
Świat "Plemienia" jest okrutny i brutalny. Większość młodych egzystuje w nim, ponieważ nie mają wyboru. Zostali zmuszeni okolicznościami, nad którymi nie panują. I zgodnie z naturą człowieka próbują nadać swojej egzystencji strukturę. A najprościej jest bazować na sile i konieczności.
Siergiej też nie ma wyboru. On musi żyć w tym świecie, ponieważ tylko w nim może być normalny. Kiedy widzimy go na początku filmu, nie zdajemy sobie sprawy z tego, kim jest, podobnie jak i reszta bohaterów. Ale i tak coś wyczuwają. Inaczej dlaczego od razu znalazł się pod skrzydłami grupy trzymającej władzę. Owszem, na początku przechodzi serię upokarzających prób, z których wyłania się postać cicha, pokorna, ale kiedy trzeba potrafiąca się obronić.
Jest w nim jednak jakiś strach, który długo pozostaje niedookreślony. Może wydawać się, że jest to lęk przed nowym miejscem, próba wpasowania się do brutalnego środowiska, gdzie przemoc jest na porządku dziennym, a seks sprzedaje się za pieniądze. Ale rozwój akcji pokazuje, że w rzeczywistości Siergiej boi się samego siebie, utraty kontroli nad psycholem, którym de facto jest. Dlatego też godzi się na początkowe poniżanie. Dlatego też dość niechętnie bierze udział w napadzie na bezbronnego przechodnia. Ale natury długo nie da się oszukać. Demona wywoła - jak to często bywa - dziewczyna. Tak jak on jest niemową, mieszka z nim w internacie. Jest też tirówką, sprzedającą swe ciało za pieniądze. Siergiej niestety się w niej zakocha. I tak zacznie podążać drogą ku destrukcji. Drogą, z której zdaje sobie sprawę wyłącznie on i nikt więcej. Ale dla niego jest już za późno. Przemoc może powstrzymać tylko pokorna postawa dziewczyny. Ta jednak ma własne plany i nadzieje i kiedy Siergiejowi nie udaje się jej od nich odwieźć, eksploduje w spektakularnie brutalnym stylu.
"Plemię" to kino minimalistyczny. A jak wiadomo surowa forma doskonale komponuje się z brutalnością. Sprawia, że jest bardziej szokująca i przejmująca. W filmie jest kilka mocny scen. Poza samym finałem na szczególną uwagę zasługuje sekwencja skrobanki: zawodowa obojętność babki, która ją przeprowadza i sama procedura, która wygląda strasznie. Scenę tę można byłoby puszczać młodym na lekcjach wychowania seksualnego. Sądzę, że liczba aborcji mocno by spadła (choć pewnie efekt nie byłby trwały).
Całość robi niesamowite wrażenie. I o dziwo fakt, że jest to film nakręcony w języku migowym, bez napisów, ma najmniejsze znaczenie. Jest to po prostu element surowości, która całościowo stanowi o sukcesie dzieła.
Ocena: 9
Komentarze
Prześlij komentarz