Ce lume minunată (2014)
Być może gdybym pochodził z Mołdawii, film ten zrobiłby na mnie większe wrażenie. Jest przecież komentarzem do wydarzeń, które miały tam miejsce stosunkowo niedawno. Ale wątpię, wolę oglądać filmy bez kontekstu zewnętrznego (chyba że to ja go nadam – ale to jest zupełnie inna kwestia). A "What a Wonderful World" w oderwaniu od wydarzeń historycznych niczym specjalnym się nie wyróżnia. To produkcja znajdująca się ledwie o szczebel wyżej od filmów w pełni amatorskich.
Tę amatorszczyznę widać szczególnie wyraźnie w drugiej części, kiedy funkcjonariusze "biją" młodych protestantów. Jest to tak przerażająco sztuczne, że nie sposób to pominąć milczeniem. Mógłbym to jednak darować, gdybym zobaczył w filmie głębszy sens. Ale go nie zauważyłem.
"What a Wonderful World" próbuje wzbudzić oburzenie opresyjnymi metodami państwa i władzy. Ale średnio to wychodzi. Trzeba naprawdę sporej naiwności, by żyć w przekonaniu, że aparat państwowy może sprawnie funkcjonować przy jednoczesnym utrzymywaniu zasady "niewinny do czasu udowodnienia winy". Zasada piękna, ale może służyć jedynie jako naścienna ozdoba. W rzeczywistości każde państwo może funkcjonować wyłącznie przy stosowaniu zasady "winny jest każdy". Co bardziej liberalne kraje rozwijają myśl o "chyba że udowodni swoją niewinność". Ale jak pokazują chociażby Stany Zjednoczone, nawet ojczyzna wolności tego rozwinięcia nie traktuje poważnie. Dlatego też choć los bohatera jest przykry, to jednak zupełnie nie dziwi. Tak długo, jak istnieć będą ludzkie państwa, tak długo tego rodzaju tragedie będą na porządku dziennym.
Ocena: 4
Tę amatorszczyznę widać szczególnie wyraźnie w drugiej części, kiedy funkcjonariusze "biją" młodych protestantów. Jest to tak przerażająco sztuczne, że nie sposób to pominąć milczeniem. Mógłbym to jednak darować, gdybym zobaczył w filmie głębszy sens. Ale go nie zauważyłem.
"What a Wonderful World" próbuje wzbudzić oburzenie opresyjnymi metodami państwa i władzy. Ale średnio to wychodzi. Trzeba naprawdę sporej naiwności, by żyć w przekonaniu, że aparat państwowy może sprawnie funkcjonować przy jednoczesnym utrzymywaniu zasady "niewinny do czasu udowodnienia winy". Zasada piękna, ale może służyć jedynie jako naścienna ozdoba. W rzeczywistości każde państwo może funkcjonować wyłącznie przy stosowaniu zasady "winny jest każdy". Co bardziej liberalne kraje rozwijają myśl o "chyba że udowodni swoją niewinność". Ale jak pokazują chociażby Stany Zjednoczone, nawet ojczyzna wolności tego rozwinięcia nie traktuje poważnie. Dlatego też choć los bohatera jest przykry, to jednak zupełnie nie dziwi. Tak długo, jak istnieć będą ludzkie państwa, tak długo tego rodzaju tragedie będą na porządku dziennym.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz