Pitch Perfect 2 (2015)

"Pitch Perfect" było bardzo fajnym filmem. Dwójka nie tylko trzyma poziom jedynki, lecz chwilami nawet go przewyższa. Elizabeth Banks zdecydowanie może uznać swój debiut reżyserski za udany.



Podobnie jak oryginał, tak i kontynuacja bazuje na dość standardowym schemacie fabularnym. I znów ratuje go absolutna bezpretensjonalność, żywiołowość i fantastyczne poczucie humoru. Banks dodała jeszcze jeden pierwiastek – chaos. W ten sposób "Pitch Perfect 2" stał się filmem jeszcze bardziej zwariowanym, szalonym, nieprzewidywalnym. Banks i spółka tworzą nie tylko ciekawe mash-upy muzyczne, ale też bez wahania miksują różne formy prezentacji. Chwilami wydaje się to wszystko funkcjonować wbrew zasadom "normalnej" produkcji filmowej, ponieważ przedziwna mieszanka różnych sposobów filmowania i montowania nie jest tu w jakikolwiek sposób usprawiedliwiania. Po prostu jest i musimy to zaakceptować. I właśnie w tym tkwi siła "Pitch Perfect 2" – że wszystkie rozwiązania przyjąłem bez mrugnięcia oka, ponieważ w historii dziewczyn z grupy Bellas taki sposób opowiada po prostu działa najlepiej.

"Pitch Perfect 2" sprawia wrażenie, jakby został zrealizowany specjalnie pod mój gust. Są tu doskonałe aranżacje muzyczne (DSM rządzi!!!!). Pełno jest tęż ciętych ripost i przezabawnych onelinerów z podtekstami (nie wszystkie w tłumaczeniu zostały uratowane, więc sugeruję uważnie słuchać tego, co bohaterki i bohaterowie mówią), które tak uwielbiam zawsze i wszędzie. Banks nie popełniła też jakże częstego w komediach błędu polegającego na tym, że angażuje się znane nazwiska, a potem w ogóle nie wykorzystuje się ich talentu do rozbawiania widzów. W "Pitch Perfect 2" każdy ma swoje pięć minut. To już nie jest wyłącznie show Rebel Wilson.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)