Carol (2015)

Są historie, gdzie przesadna ckliwość mi przeszkadza (na przykład "Brooklyn"), ale i takie, w których jest jak najbardziej na miejscu. Taką opowieścią jest właśnie "Carol", ale reżyser niestety wybrał inną drogę, co mnie osobiście trochę rozczarowało.



Zamiast bowiem opowieści o miłości, namiętności, dylematach dotyczących tego, co się w życiu powinno liczyć, dostałem dzieło skoncentrowane na sobie, na tym, jak się prezentuje. Priorytety Haynesa były więc inne niż moje. I choć trudno nie zachwycać się prezentacją, to jednak pod koniec byłem już zmęczony tymi wszystkimi ujęciami przez szybę, melancholijnymi melodyjkami i perfekcyjnym makijażem. "Carol" cały czas wydawała mi się słabszą wersją "Daleko od nieba" i to na każdym poziomie, nie tylko wizualnym. Również aktorsko zdecydowanie bardziej spodobał mi się duet Moore-Haysbert niż Blanchett-Mara.

Zabrakło mi tu uczuć, zabrakło melodramatyczności, emocjonalnego rozedrgania. Zabrakło tego, co w "Brooklyn" był w nadmiarze, a co najlepiej widać porównując dwie podobne do siebie sceny. Gdy Carol widzi idącą przez zatłoczoną salę Therese, jej twarz ulega przemianie. Ale scena ta nie zrobiła na mnie w połowie takiego wrażenia, jak moment w którym widzimy twarz Tony'ego zmieniającą się pod wpływem wyznania Eilis.

Haynes chce zmienić "Carol" w coś, czym nie powinna być. Zamiast opowieści o uczuciu, robi z tego estetyczne cacko, które można podziwiać, ale które przez swoje kruche piękno pozostaje poza zasięgiem doświadczenia. Nie kupuję tego rozwiązania.

Ocena: 6

Komentarze

  1. Dylematy dotyczące tego, co się w życiu powinno liczyć przecież są. Sprawa rodziny Carol. Opieka nad dzieckiem, narzeczony Theresy itp.

    "opowieści o miłości, namiętności" To z pewnością będzie. "Carol" to był swego rodzaju preludium do tych rzeczy.

    "Zabrakło mi tu uczuć, zabrakło melodramatyczności" Tego rzeczywiście nie było. Jednak według mnie był to zabieg celowy.

    Dla mnie "Carol" to jeden z najlepszych filmów tego roku i pojadę dwa oczka wyżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są, ale stanowią tło, emocjonalnie mnie nie wciągnęły.

      Zdaję sobie sprawę z tego, że co do melodramatyczności taki był zabieg reżysera. I właśnie to mi się nie podobało.

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

היום שאחרי לכתי (2019)

The Entitled (2011)

Son of a Gun (2014)

Non accettare i sogni dagli sconosciuti (2015)

Security (2017)