Dheepan (2015)
Zastanawiam się, czy Jacques Audiard kręcąc "Imigrantów" wykazał się niezwykłym patriotyzmem, czy też raczej wprost przeciwnie, filmem tym oczernia swoją ojczyznę.
Można bowiem "Imigrantów" potraktować jako próbę zniechęcenia potencjalnych imigrantów do wybierania Francji jako kraju docelowego. Dla wielu Francuzów, zwłaszcza tych mających inklinacje ksenofobiczne, taka postawa musi być wychwalana pod niebiosa. Audiard pokazuje przecież, że na przybyszów ze stref wojny nic dobrego nie czeka w kraju nad Sekwaną. I zachęca do wybierania Wielkiej Brytanii.
Ale "Imigrantów" można też odczytywać jako krytykę władz i demaskację całkowitego fiaska systemu pomocy. Audiard w gruncie rzeczy udowadnia swoim filmem kompletną niemoc państwa i jego systemu dystrybucji praw i obowiązków w obliczu entropii, jaką jest ludzka egzystencja. Ewidentnie brakuje rozwiązań wspomagających asymilację, a spychanie przybyszów do slumsów, do osiedli zdominowanych przez gangi i handlarzy narkotyków, warzy jedynie gigantyczny problem, który prędzej czy później eksploduje. Jednak Audiard pokazuje, że nie jest to problem globalny, lecz wyłącznie francuski. Wywołujący mdłości swoją baśniową słodyczą finał pokazuje, że w innych krajach lepiej radzą sobie z imigrantami.
Muszę powiedzieć też, że jestem zdumiony tym, że Audiard dostał Złotą Palmę. "Imigranci" to kino poprawne, ale nic więcej. Reżyser próbuje złapać kilka srok za ogon na raz i nie do końca mu się to udaje. Łączenie surowości obserwacji realiów dnia codziennego z artystyczną interpretacją poczucia obcości przybyszów ze Sri Lanki niebezpiecznie ociera się o pozbawiony gustu sentymentalizm. A finał to już popis całkowitego braku poczucia dobrego smaku. Takie zakończenie dobre jest dla bajki, a nie dramatu o imigrantach. Rzecz broni kilka ciekawych scen, trochę niezłych obserwacji ludzkich interakcji i solidne aktorstwo.
Ocena: 6
Można bowiem "Imigrantów" potraktować jako próbę zniechęcenia potencjalnych imigrantów do wybierania Francji jako kraju docelowego. Dla wielu Francuzów, zwłaszcza tych mających inklinacje ksenofobiczne, taka postawa musi być wychwalana pod niebiosa. Audiard pokazuje przecież, że na przybyszów ze stref wojny nic dobrego nie czeka w kraju nad Sekwaną. I zachęca do wybierania Wielkiej Brytanii.
Ale "Imigrantów" można też odczytywać jako krytykę władz i demaskację całkowitego fiaska systemu pomocy. Audiard w gruncie rzeczy udowadnia swoim filmem kompletną niemoc państwa i jego systemu dystrybucji praw i obowiązków w obliczu entropii, jaką jest ludzka egzystencja. Ewidentnie brakuje rozwiązań wspomagających asymilację, a spychanie przybyszów do slumsów, do osiedli zdominowanych przez gangi i handlarzy narkotyków, warzy jedynie gigantyczny problem, który prędzej czy później eksploduje. Jednak Audiard pokazuje, że nie jest to problem globalny, lecz wyłącznie francuski. Wywołujący mdłości swoją baśniową słodyczą finał pokazuje, że w innych krajach lepiej radzą sobie z imigrantami.
Muszę powiedzieć też, że jestem zdumiony tym, że Audiard dostał Złotą Palmę. "Imigranci" to kino poprawne, ale nic więcej. Reżyser próbuje złapać kilka srok za ogon na raz i nie do końca mu się to udaje. Łączenie surowości obserwacji realiów dnia codziennego z artystyczną interpretacją poczucia obcości przybyszów ze Sri Lanki niebezpiecznie ociera się o pozbawiony gustu sentymentalizm. A finał to już popis całkowitego braku poczucia dobrego smaku. Takie zakończenie dobre jest dla bajki, a nie dramatu o imigrantach. Rzecz broni kilka ciekawych scen, trochę niezłych obserwacji ludzkich interakcji i solidne aktorstwo.
Ocena: 6
Ja tam uważam, że ten film jest naprawdę niezły i nie ogarniam tego zarzutu co do ckliwego zakończenia, nie zauważyłem, no bo tak się kończą filmy czasami, co mogę powiedzieć wiecej.
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że jest niezły.
UsuńNie chodzi o samo zakończenie, ale o to, że nie pasuje do reszty filmu
Nie wiem, Paryż jest duży, z przedmieściami bardzo duży i to, że istnieją w nim gangi takiego typu, to coś oczywistego. Tym bardziej, że ten Dheepan wydaje się być łatwym celem. Jest biedny, handluje tylko swoimi świecidełkami, nie zna języka itd.
OdpowiedzUsuńArtyści mają na sobie pewne kajdany. Mało kto może liczyć na jakieś wsparcie z państwa, jak się wybiją to stają się "ambasadorami" swojego kraju. A kto powiedział, że oni mają być specjalistami od PR i doradcami prezydenta. Artystów powinno oceniać się po tym, czy robią złe, czy dobre filmy.
Audiard akurat nie jest pierwszym lepszym reżyserem
UsuńProblem Dheepana (i pozostałych imigrantów) polega na tym, że we Francji (a przynajmniej w tej jej wersji, którą pokazuje reżyser) są spychani do miejsc, gdzie takie gangi istnieją zamiast prowadzić do integracji społeczeństwa
Miałam podobne spostrzeżenia, film dobitnie pokazuje jak Francja nie radzi sobie z problemami. Film dobry, ostatnio scena moim zdaniem pokazuje, że jest nadzieja.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale kiedy cały film robi się w stylu surowym i realistycznym to zakończenie wypada zbyt cukierkowato, by można w nie było w tym przypadku uwierzyć.
UsuńTo prawda w porównaniu z całym filmem, zakończenie wypada bardzo różowo. Nie wiedziałam jak je interpretować. Mam też teorię, że tak naprawdę Dephan i Yalani zginęli, mogą na to wskazywać obrażenia i sytuacja w jakiej się na koniec znaleźli - a zakończenie pokazuję tylko jak by mogło być, trochę jak sen.
UsuńTeż się nad tym zastanawiałem, ale nawet jeśli tak jest, to wciąż mnie to nie przekonuje. Jest to strasznie łopatologiczne podsumowanie tego, co po całym seansie dla każdego widza jest już jasne
Usuń