The Shaman (2015)
Takie krótkometrażówki lubię. "The Shaman" ma świetny pomysł, który w krótkiej formie nie został do końca wyczerpany. Pojawiło się wystarczająco dużo, żeby mnie zaintrygować, ale pozostało też sporo "białych plam", które sprawiły, że pragnę zobaczyć więce historii osadzonych w tym świecie.
"The Shaman" czaruje przede wszystkim punktem wyjścia. Szamani są żywą bronią walczącą na planie astralnym z samoświadomymi maszynami. Podobało mi się to, jak ubrany został ten pomysł: karty Tarota jako źródła danych wywiadowczych czy muzyka jako nośnik mocy szamańskiej. Sama wojna jest jedynie tłem, co w krótkim metrażu sprawdza się doskonale. Ale film ma też całkiem nieźle rozwinięty poziom emocjonalny. Główna postać jest intrygująca, choć tylko dzięki niedopowiedzeniom. Z tego też powodu, mimo że chciałbym zobaczyć rozwinięcie filmu w postaci pełnego metrażu lub serialu, to zarazem mam poważne wątpliwości, czy rozszerzenie obrazu jest możliwe bez utraty tego, co w "The Shaman" było najlepsze.
Ocena: 7
"The Shaman" czaruje przede wszystkim punktem wyjścia. Szamani są żywą bronią walczącą na planie astralnym z samoświadomymi maszynami. Podobało mi się to, jak ubrany został ten pomysł: karty Tarota jako źródła danych wywiadowczych czy muzyka jako nośnik mocy szamańskiej. Sama wojna jest jedynie tłem, co w krótkim metrażu sprawdza się doskonale. Ale film ma też całkiem nieźle rozwinięty poziom emocjonalny. Główna postać jest intrygująca, choć tylko dzięki niedopowiedzeniom. Z tego też powodu, mimo że chciałbym zobaczyć rozwinięcie filmu w postaci pełnego metrażu lub serialu, to zarazem mam poważne wątpliwości, czy rozszerzenie obrazu jest możliwe bez utraty tego, co w "The Shaman" było najlepsze.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz