Concussion (2015)

Co za anachroniczne kino! I nie jest to zaletą. "Wstrząs" wygląda jak typowa telewizyjna zapchajdziura, która została podpimpowana gwiazdami w nadziei, że zostanie w ten sposób obsypana nagrodami. W przeszłości się to sprawdzało (vide Oscar dla najlepszego aktora dla "Symfonii życia"). Niestety dla Willa Smitha (i Baldwina, i Brooksa) "Wstrząs" trafił do kin w tym samym czasie co "Spotlight" i "Big Short", które również inspirowane były prawdziwymi historiami, a nie przypominały telewizyjnych reportaży.



"Wstrząs" w takiej formie, w jakie został zrealizowany, lepiej wypadałby jako dokument. Są tu bowiem sceny, które odegrane wyglądają idiotycznie. I tłumaczenie, że wydarzyły się naprawdę, nic nie znaczy, po za udowodnieniem oczywistości: prawda nie zawsze na ekranie wygląda wiarygodnie. Sam Will Smith również sprawuje się groteskowo z tym swoim nigeryjskim akcentem. Im bardziej stara się wejść w rolę, tym bardziej wygląda tak, jakby naśmiewał się z Afrykańczyków przybywających do Ameryki w poszukiwaniu lepszego losu.

Jednak prawdziwym ciężarem jest sam pomysł tego filmu. A dokładniej jego brak. Bennet Omalu i jego historia nie stanowią bowiem atrakcyjnego tematu. A przez to "Wstrząs" stał się filmem o niczym. Lekarz odkrył zaburzenie neurologiczne i tyle. Niby były jakieś sprzeciwy NFL, jakieś procesy, ale ostateczni nic się w sporcie nie zmieniło, pozwy zostały polubownie zakończone, a Omalu jak pracował jako koroner, tak pracuje. Omalu nie jest wyjątkową postacią. Jego "walka" polegała na tym, że po paru prelekcjach i wywiadach postanowił zająć się rodziną nie sprawą. Ten film więcej sensu miałby więc wtedy, gdyby został opowiedziany z punktu widzenia zawodników słyszących sprzeczne argumenty i próbujących dowiedzieć się, czy kariery sportowe przypłacą życiem.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)