Ninja: Shadow of a Tear (2013)
Łezka kręci się w oku. "Ninja: Cień łzy" przywołuje wspomnienia, kiedy masowo wypożyczałem z lojalnej wypożyczalni kasety wideo z kopanym kinem akcji. Ten film zdecydowanie pasowałby do tamtych produkcji. Wygląda tak, jakby twórcy nie mieli pojęcia o tym, jak obecnie opowiada się historie i po prostu zrobili film dokładnie tak, jak to było w latach 90.
I tego właśnie oczekuję, kiedy sięgam po film ze Scottem Adkinsem w roli głównej. Ma być dużo efekciarskich bijatyk. Cała reszta z definicji niewiele znaczny. Fabuła jest więc pretekstowa, dialogi drętwe, a miejscami głupie. Również aktorstwo pozostawia wiele do życzenia. Ale sceny walki są dobrze zrobione i fajnie się je ogląda. Co prawda twórcy trochę przesadzili z efektami dźwiękowymi, ale dało się to jakoś zignorować.
Trochę żałuję, że całość sprawia wrażenie zrobionej naprędce. Pierwszą część oglądało mi się jednak lepiej. Mimo to w porównaniu chociażby z "Grobowcem smoka" "Ninja 2" jest dużo, dużo lepszym filmem.
Ocena: 5
I tego właśnie oczekuję, kiedy sięgam po film ze Scottem Adkinsem w roli głównej. Ma być dużo efekciarskich bijatyk. Cała reszta z definicji niewiele znaczny. Fabuła jest więc pretekstowa, dialogi drętwe, a miejscami głupie. Również aktorstwo pozostawia wiele do życzenia. Ale sceny walki są dobrze zrobione i fajnie się je ogląda. Co prawda twórcy trochę przesadzili z efektami dźwiękowymi, ale dało się to jakoś zignorować.
Trochę żałuję, że całość sprawia wrażenie zrobionej naprędce. Pierwszą część oglądało mi się jednak lepiej. Mimo to w porównaniu chociażby z "Grobowcem smoka" "Ninja 2" jest dużo, dużo lepszym filmem.
Ocena: 5
Etam, nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń