Muro (2010)
W przypadku filmów krótkometrażowych większą uwagę zwracam na pomysł niż na temat. W przypadku "Muro" pomysł jest naprawdę fajny. Dwójka bohaterów spotyka się, rozmawia, kłóci, rozstaje. Widz jest tego świadkiem... ale świadkiem głuchym. Słowa, które do siebie wypowiadają bohaterowie, pozostaną dla nas tajemnicą, zagłuszone przez odgłosy z budowy.
Takie rozwiązanie okazuje się dla historii zbawienne. W sumie jest ona bowiem dość banalna, ale przez takie jej pokazanie, przestaje nią być. Dodanie odgłosów z budowy sprawia, że relacja bohaterów (a może nawet szerzej: relacje międzyludzkie) otrzymują nowy kontekst: sama staje się placem budowy: może to być remont, innym razem wznoszenie nowej konstrukcji, a czasami jest to rozbiórka.
Ocena: 6
Takie rozwiązanie okazuje się dla historii zbawienne. W sumie jest ona bowiem dość banalna, ale przez takie jej pokazanie, przestaje nią być. Dodanie odgłosów z budowy sprawia, że relacja bohaterów (a może nawet szerzej: relacje międzyludzkie) otrzymują nowy kontekst: sama staje się placem budowy: może to być remont, innym razem wznoszenie nowej konstrukcji, a czasami jest to rozbiórka.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz