Perfect Day (2010)
Smutny film. Trudny do oglądania przede wszystkim dla optymistów. Pokazuje bowiem ulotność szczęścia, nietrwałość ludzkich relacji, zwłaszcza tych, w których dochodzi do fizycznego kontaktu. Przez chwilę możliwe jest zapomnienie. Jakiś czas można śmiać się, tulić do ukochanej osoby. A potem puf... i koniec. I jeśli jest ci źle samemu ze sobą, po prostu szukasz kolejnej zapchajdziury na chwilę.
Carrillo w najbardziej przygnębiającej odsłonie. Oferuje widzom sporo scen namiętności, zmysłowości, czystego seksu i delikatności. A wszystko to jest niczym więcej jak taśmą produkcyjną przynoszącą więcej tego samego. Różne kształty i wielkości, odmienne temperamenty. Na nic to. Koniec końców człowiek jest istotą samotną. Można to albo zaakceptować albo nadaremnie zagłuszać.
Ocena: 6
Carrillo w najbardziej przygnębiającej odsłonie. Oferuje widzom sporo scen namiętności, zmysłowości, czystego seksu i delikatności. A wszystko to jest niczym więcej jak taśmą produkcyjną przynoszącą więcej tego samego. Różne kształty i wielkości, odmienne temperamenty. Na nic to. Koniec końców człowiek jest istotą samotną. Można to albo zaakceptować albo nadaremnie zagłuszać.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz