Bridgend (2015)
Samobójstwa w hrabstwie Bridgend mają miejsce naprawdę. Według artykułu w magazynie "People" z 2012 roku od 2007 roku samobójstwo popełniło tam 79 osób. Większość z nich była młoda (najmłodsza ofiara miała 13 lat), prawie wszyscy się powiesili. "Tajemnice Bridgend" mają być próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje.
Zamiast tego dostałem pokraczne, pseudoartystyczne dzieło, które wiele robi, żeby sprawiać wrażenie natchnionego i głębokiego. Jednak pod tą pozerską estetyką kryje się kompletna bezradność. Reżyser nie potrafi pokazać ani życia małej, biednej społeczności, ani problemów nastolatków, ani jakichkolwiek ludzkich interakcji. Cały film to pustka, którą wypełniają słabo wyartykułowane frazesy o tym, że młodzi nie mają oparcia w dorosłych, że nie mają perspektyw, że kiszą się we własnym sosie napędzając tylko własną desperację, a Internet jest drogą transmisji wirusa samobójstwa. Wszystko to bzdet, który trudno brać na poważnie. A kiedy jeszcze doda się do tego "rytualny" charakter niektórych sekwencji, to dostaje się przyprawiającą o mdłości, idiotyczną parafrazę popędów Id. Nic z tego nie wynika. Seans okazuje się stratą czasu, bo nawet aktorsko nie jest wystarczająco interesujący.
Ocena: 1
Zamiast tego dostałem pokraczne, pseudoartystyczne dzieło, które wiele robi, żeby sprawiać wrażenie natchnionego i głębokiego. Jednak pod tą pozerską estetyką kryje się kompletna bezradność. Reżyser nie potrafi pokazać ani życia małej, biednej społeczności, ani problemów nastolatków, ani jakichkolwiek ludzkich interakcji. Cały film to pustka, którą wypełniają słabo wyartykułowane frazesy o tym, że młodzi nie mają oparcia w dorosłych, że nie mają perspektyw, że kiszą się we własnym sosie napędzając tylko własną desperację, a Internet jest drogą transmisji wirusa samobójstwa. Wszystko to bzdet, który trudno brać na poważnie. A kiedy jeszcze doda się do tego "rytualny" charakter niektórych sekwencji, to dostaje się przyprawiającą o mdłości, idiotyczną parafrazę popędów Id. Nic z tego nie wynika. Seans okazuje się stratą czasu, bo nawet aktorsko nie jest wystarczająco interesujący.
Ocena: 1
Komentarze
Prześlij komentarz