Those People (2015)
Jak zdefiniować na nowo relację, kiedy przez 15 lat robiło się wszystko, by nie nadać jej żadnej definicji? To pytanie staje się punktem wyjścia dla historii Charliego, Sebastiana i Tima.
Ci dwaj pierwsi od dzieciństwa są przyjaciółmi. Problem w tym, że Charlie chciałby, żeby byli czymś więcej, a Sebastian jest tego świadomy. Dawno temu jednak stworzyli kruchą, lecz mimo wszystko zaskakująco trwałą równowagę, która pozwala im ignorować "dodatkowe" impulsy ciesząc się bardzo bliską przyjaźnią. Ale teraz wszystko się sypie. Świat Sebastiana legł w gruzach, kiedy jego ojciec po zdefraudowaniu milionów zdobytych od biednych i naiwnych trafił do więzienia. Z kolei w życiu Charliego pojawia się Tim, starszy od niego pianista, który oferuje mu prawdziwą miłość. Ale Charlie nie jest na to gotowy. Musi najpierw nadać nowy kształt relacji z Sebastianem, a co za tym idzie skonfrontować się z uczuciami, których nigdy nie ważył się dotknąć. Musi rozdzielić miłość od przyjaźni i zdecydować się, co jest dla niego ważniejsze. Cała trójka stanie przed gorzką lekcją o tym, że czas jest wszystkim, nawet jeśli chodzi o zgranie się w uczuciach.
"Those People" to bardzo ciekawa opowieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich. Niestety temat trochę przerósł możliwości jego twórcy. Dlatego też sceny, w których delikatnie i z wyczuciem pokazane zostały więzi łączące bohaterów sąsiadują z przyprawiającymi o ból głowy niezdarnymi sytuacjami, które wydają się być kopiami scen nie z życia wziętych ale podpatrzonych z kina i telewizji. Relacja Charliego i Sebastiana przypomina relację bohaterów "Queer as Folk". Czasami reżyser idzie na łatwiznę i oferuje skróty myślowe tam, gdzie właśnie należało postępować z niezwykłym wyczuciem (głównie w późniejszych scenach między Charliem a Timem). Ale są też sceny, które kompletnie mnie zachwyciły, jak wtedy, kiedy Sebastian boi się utraty Charliego, że zostanie sam przeciwko wrogiemu światu. Takich momentów jest w filmie wystarczająco dużo, by ostatecznie całość pozostawiła po sobie pozytywne wrażenie.
Ocena: 6
Ci dwaj pierwsi od dzieciństwa są przyjaciółmi. Problem w tym, że Charlie chciałby, żeby byli czymś więcej, a Sebastian jest tego świadomy. Dawno temu jednak stworzyli kruchą, lecz mimo wszystko zaskakująco trwałą równowagę, która pozwala im ignorować "dodatkowe" impulsy ciesząc się bardzo bliską przyjaźnią. Ale teraz wszystko się sypie. Świat Sebastiana legł w gruzach, kiedy jego ojciec po zdefraudowaniu milionów zdobytych od biednych i naiwnych trafił do więzienia. Z kolei w życiu Charliego pojawia się Tim, starszy od niego pianista, który oferuje mu prawdziwą miłość. Ale Charlie nie jest na to gotowy. Musi najpierw nadać nowy kształt relacji z Sebastianem, a co za tym idzie skonfrontować się z uczuciami, których nigdy nie ważył się dotknąć. Musi rozdzielić miłość od przyjaźni i zdecydować się, co jest dla niego ważniejsze. Cała trójka stanie przed gorzką lekcją o tym, że czas jest wszystkim, nawet jeśli chodzi o zgranie się w uczuciach.
"Those People" to bardzo ciekawa opowieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich. Niestety temat trochę przerósł możliwości jego twórcy. Dlatego też sceny, w których delikatnie i z wyczuciem pokazane zostały więzi łączące bohaterów sąsiadują z przyprawiającymi o ból głowy niezdarnymi sytuacjami, które wydają się być kopiami scen nie z życia wziętych ale podpatrzonych z kina i telewizji. Relacja Charliego i Sebastiana przypomina relację bohaterów "Queer as Folk". Czasami reżyser idzie na łatwiznę i oferuje skróty myślowe tam, gdzie właśnie należało postępować z niezwykłym wyczuciem (głównie w późniejszych scenach między Charliem a Timem). Ale są też sceny, które kompletnie mnie zachwyciły, jak wtedy, kiedy Sebastian boi się utraty Charliego, że zostanie sam przeciwko wrogiemu światu. Takich momentów jest w filmie wystarczająco dużo, by ostatecznie całość pozostawiła po sobie pozytywne wrażenie.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz