Manda huevos (2016)
Fantastyczny pomysł! Przyjrzeć się ewolucji wzorca mężczyzny w Hiszpanii ostatnich 70 lat wyłącznie przez pryzmat tego, jak był on pokazywany w kinie. Szkoda więc, że ostatecznie nie taki film dostałem.
"Faceci z jajami" jest niestety zwyczajną wyliczanką, na którą składa się jakieś 200 tytułów filmowych. Ta wyliczanka posegregowana jest tematycznie i tyle. Oczywiście jest jakiś komentarz z offu, który ma nam dać iluzję analizy zjawiska, ale w rzeczywistości tak nie jest. O tym, że zobaczy się prezentację ewolucji wizerunku męskości, można zapomnieć. Nie pokazano, jak zmieniał się stosunek mężczyzn do kobiet, do własnej męskości, jakie na przestrzeni lat dominowały wśród macho mody i zainteresowania. Zaś to, co jest w filmie dotknięte, zazwyczaj pojawia się tylko w kontekście jednej epoki. Na przykład postaci księdza czy żołnierza – reżyser poświęca im dużo miejsca, kiedy mówi o czasach dyktatury. Ale już nie pofatygował się, by pokazać czy (a jeśli tak, to w jaki sposób) zmieniły się wzorce tych postaci dziś. Podobnie reżyser wspomina tylko o tym, że dla mężczyzn sport jest ważny i nic więcej. Z kolei, kiedy mowa o gejach, to reżyser skupia się głównie na czasach współczesnych. Wizerunki mężczyzny-przestępcy, mężczyzny-biznesmena, mężczyzny-polityka nie został w ogóle poruszony.
W efekcie dokument potraktowałem raczej jako ewidencję produkcji filmowych, który warto przejrzeć, by dowiedzieć się, co należałoby obejrzeć, by poznać hiszpański punkt widzenia na ich własną kulturę. Wydaje mi się też, że ostateczna wersja filmu lepiej sprawdziłaby się jako serial dokumentalny, gdzie każdy odcinek poświęcony byłby jednemu z poruszanych przez reżysera zagadnień. Wtedy całość nie sprawiałaby wrażenia niekontrolowanej gonitwy myśli.
Ocena: 5
"Faceci z jajami" jest niestety zwyczajną wyliczanką, na którą składa się jakieś 200 tytułów filmowych. Ta wyliczanka posegregowana jest tematycznie i tyle. Oczywiście jest jakiś komentarz z offu, który ma nam dać iluzję analizy zjawiska, ale w rzeczywistości tak nie jest. O tym, że zobaczy się prezentację ewolucji wizerunku męskości, można zapomnieć. Nie pokazano, jak zmieniał się stosunek mężczyzn do kobiet, do własnej męskości, jakie na przestrzeni lat dominowały wśród macho mody i zainteresowania. Zaś to, co jest w filmie dotknięte, zazwyczaj pojawia się tylko w kontekście jednej epoki. Na przykład postaci księdza czy żołnierza – reżyser poświęca im dużo miejsca, kiedy mówi o czasach dyktatury. Ale już nie pofatygował się, by pokazać czy (a jeśli tak, to w jaki sposób) zmieniły się wzorce tych postaci dziś. Podobnie reżyser wspomina tylko o tym, że dla mężczyzn sport jest ważny i nic więcej. Z kolei, kiedy mowa o gejach, to reżyser skupia się głównie na czasach współczesnych. Wizerunki mężczyzny-przestępcy, mężczyzny-biznesmena, mężczyzny-polityka nie został w ogóle poruszony.
W efekcie dokument potraktowałem raczej jako ewidencję produkcji filmowych, który warto przejrzeć, by dowiedzieć się, co należałoby obejrzeć, by poznać hiszpański punkt widzenia na ich własną kulturę. Wydaje mi się też, że ostateczna wersja filmu lepiej sprawdziłaby się jako serial dokumentalny, gdzie każdy odcinek poświęcony byłby jednemu z poruszanych przez reżysera zagadnień. Wtedy całość nie sprawiałaby wrażenia niekontrolowanej gonitwy myśli.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz