Passengers (2016)
Jestem mile zaskoczony. Jon Spaihts jednak ma jakieś tam pojęcie o SF. W "Pasażerach" odnalazłem bowiem echo tego, co w literaturze science-fiction lubię najbardziej, czyli niejednoznaczność moralną i zadawanie pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi.
Z tego też powodu spodobała mi się ogólna rama fabuły "Pasażerów". Spodobało mi się to, że u swoich podstaw jest to opowieść o egoizmie przetrwania. Oto Jim – facet sympatyczny, w normalnych warunkach nawet szlachetny. Jednak w sytuacji ekstremalnej, kiedy na jednej szali postawione jest jego przetrwanie, a na drugiej cudze dobro, wybierze to pierwsze. Podoba mi się koło, jakie zatacza dalej fabuła i pokazanie, że ofiara również może być sprawcą, że w odpowiednich warunkach także Aurora będzie skłonna przedłożyć egoistyczne pobudki nad dobro ogółu. Jeszcze bardziej przypadło mi do gustu pokazanie, że altruizm jest również przejawem egoizmu, że jest to samolubna próba odkupienia się w oczach osób, których opinia o nas samych jest dla nas ważna.
Oczywiście to jądro fabularne zostało mocno rozwodnione w oprawie mającej uczynić całość atrakcyjną dla przeciętnego widza. Ale i to przez 2/3 filmu – o dziwo! – nie za bardzo mi przeszkadzało. A miejscami nawet dawało zaskakująco przyjemne rezultaty. Chris Pratt wygląda dzięki temu tak dobrze, jak nigdy wcześniej. Oprawa jest na tyle wizualnie bogata, że pozawala uznać kompromis twórczy Mortem Tylduma za zasadny.
Niestety to, co dzieje się pod koniec filmu jest dla mnie nie do przyjęcia. Twórcy poszli drogą najgorszego hollywoodzkiego rozwiązania. Przekreślili moralną dwuznaczność, zdewaluowali cenę, jaką bohaterowie powinni zapłacić, zmanipulowali fakty tak, by wszyło na to, że zbrodnicze akty popełnione przez dobrych ludzi (a w każdym razie przez pięknych ludzi, co w tym przypadku jest synonimem) mają znaczenie, a przez to stają się nie tylko usprawiedliwione, lecz nawet niezbędnym poświęceniem. Bardzo żałuję, że "Pasażerowie" kończą się tak, jak się kończą. Był to najgorszy z możliwych wyborów. Ba, patrząc z boku wydaje się niemożliwy, naciągany, głupi.
Ocena: 5
Z tego też powodu spodobała mi się ogólna rama fabuły "Pasażerów". Spodobało mi się to, że u swoich podstaw jest to opowieść o egoizmie przetrwania. Oto Jim – facet sympatyczny, w normalnych warunkach nawet szlachetny. Jednak w sytuacji ekstremalnej, kiedy na jednej szali postawione jest jego przetrwanie, a na drugiej cudze dobro, wybierze to pierwsze. Podoba mi się koło, jakie zatacza dalej fabuła i pokazanie, że ofiara również może być sprawcą, że w odpowiednich warunkach także Aurora będzie skłonna przedłożyć egoistyczne pobudki nad dobro ogółu. Jeszcze bardziej przypadło mi do gustu pokazanie, że altruizm jest również przejawem egoizmu, że jest to samolubna próba odkupienia się w oczach osób, których opinia o nas samych jest dla nas ważna.
Oczywiście to jądro fabularne zostało mocno rozwodnione w oprawie mającej uczynić całość atrakcyjną dla przeciętnego widza. Ale i to przez 2/3 filmu – o dziwo! – nie za bardzo mi przeszkadzało. A miejscami nawet dawało zaskakująco przyjemne rezultaty. Chris Pratt wygląda dzięki temu tak dobrze, jak nigdy wcześniej. Oprawa jest na tyle wizualnie bogata, że pozawala uznać kompromis twórczy Mortem Tylduma za zasadny.
Niestety to, co dzieje się pod koniec filmu jest dla mnie nie do przyjęcia. Twórcy poszli drogą najgorszego hollywoodzkiego rozwiązania. Przekreślili moralną dwuznaczność, zdewaluowali cenę, jaką bohaterowie powinni zapłacić, zmanipulowali fakty tak, by wszyło na to, że zbrodnicze akty popełnione przez dobrych ludzi (a w każdym razie przez pięknych ludzi, co w tym przypadku jest synonimem) mają znaczenie, a przez to stają się nie tylko usprawiedliwione, lecz nawet niezbędnym poświęceniem. Bardzo żałuję, że "Pasażerowie" kończą się tak, jak się kończą. Był to najgorszy z możliwych wyborów. Ba, patrząc z boku wydaje się niemożliwy, naciągany, głupi.
Ocena: 5
Altruizm zawsze był również częścią egoizmu, jakby nie było robiąc coś dobrego odzywa się w mózgu układ nagrody, dzięki czemu czujemy się lepiej. Co do Pasażerów wydają się interesujący, dzięki za polecenie:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale w kinie (zwłaszcza tym popcornowym) nie jest to zbyt często przypominane (to a propos altruizmu)
Usuń