Stockholm, Pennsylvania (2015)

Po obejrzeniu "Sztokholmu w Pensylwanii" trudno jest dalej wierzyć w wolność i autonomiczność jednostki ludzkiej. W najlepszym razie jest to utopia – idea, do której powinniśmy dążyć, ale której w pełni nigdy nie zrealizujemy. W najgorszym razie jest to iluzja, która ma nam poprawić samopoczucie w konfrontacji ze smutną prawdą, że jesteśmy gliną uformowaną przez innych, że ci twórcy są istotami słabymi, wadliwymi, a zatem i my, jako ich twory, jesteśmy dziełem poślednim, że nasza tożsamość, nasze przekonania i wiara są programowalnymi zmiennymi.



Tę prawdę poznajmy na przykładzie Leanne. Jako 4-latka została porwana. Przez kolejnych 17 lat była przetrzymywana w piwnicy, wychowywana w oderwaniu od świata zewnętrznego. Teraz powraca do rodziców. Ale jest obcą osobą. I nie chodzi tu tylko o fakt, że reaguje na inne imię. Dziewczyna nie czuje wdzięczności z faktu bycia uratowaną. Nie potrafi bezboleśnie przejść do porządku dziennego nad tym, że wszystko, co wie, jest oparte na kłamstwie. Jeśli chodzi o emocjonalną prawdę, to jest jej pewna i nie ma ona nic wspólnego z jej fałszywymi prawdziwymi rodzicami. Jednak jej matka nie jest gotowa uznać, że Leia nie jest Leanne. Sięga więc po drastyczne środku... środki, które dziewczynie wydadzą się znajome.

Sam film niczym szczególnym się nie wyróżnia. No, może obie role kobiece są warte wspomnienia. I Ronan i Nixon mocno zaangażowały się w grane postacie tworząc intrygujące i przyciągające uwagę kreacje. Ale sposób narracji jest pozbawiony wyrazu. Gdyby nie intensywność gry aktorek, relacje między bohaterkami miałyby mocno karykaturalnych charakter, tak bardzo umownie zostały nakreślone. Leżąca jednak u podstawy historii koncepcja jest na tyle ciekawa, że mimo wszystko nie żałuję, że film obejrzałem. Żałuję za to tego, że za kamerą nie stanęła osoba, która zdołałaby wycisnąć ze scenariusza wszystkie soki.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)