Une enfance (2015)
SPOILER
"Dzieciństwo" jest typowym obrazem życia w biedzie, w świecie narkotyków, ludzi przegranych życiowo, którzy mają setki argumentów na to, dlaczego nie oni są winni temu, w jakich warunkach egzystują. I jak to często bywa, przewodnikiem po tym świecie jest dzieciak. W tym przypadku jest nim 13-letni Jimmy.
Matką Jimmy'ego jest narkomanka, która nie potrafi zadbać o siebie, nie mówiąc już o swoich dzieciach (bo Jimmy ma młodszego brata). Na partnerów wybiera sobie facetów, którzy traktują ją jak śmieć. Jimmy jest więc tak naprawdę jedynym dorosłym w domu. Dla 13-latka jest to sytuacja ponad jego siły. Dlatego też ledwie znajduje odwagę, by marzyć. Wie bowiem, że marzenia łatwo mogą ulec zniszczeniu.
Philippe Claudel nie oferuje nic nowego w temacie biedy i dorastania w toksycznych warunkach. Ale umiejętnie całość skonstruował, więc mimo wszystko oglądałem film z zainteresowaniem. I dopiero finał mnie rozczarował. Nie spodobał mi się morał; to, że śmierć (a być może morderstwo) jest tym, co uwalnia chłopaka. Z dwóch powodów. Po pierwsze jako zakończenie jest to zbyt tani chwyt na "potrząśnięcie" spokojną narracją. Po drugie dlatego, że z moje punktu widzenia jest to fałszywy happy-end, więc wolałbym, żeby (jeśli już koniecznie musiał reżyser pójść w tę stronę) był to finał drugiego aktu i żeby historia została pociągnięta dalej, ku czemuś mniej spektakularnemu ale ciekawszemu.
Ocena: 6
"Dzieciństwo" jest typowym obrazem życia w biedzie, w świecie narkotyków, ludzi przegranych życiowo, którzy mają setki argumentów na to, dlaczego nie oni są winni temu, w jakich warunkach egzystują. I jak to często bywa, przewodnikiem po tym świecie jest dzieciak. W tym przypadku jest nim 13-letni Jimmy.
Matką Jimmy'ego jest narkomanka, która nie potrafi zadbać o siebie, nie mówiąc już o swoich dzieciach (bo Jimmy ma młodszego brata). Na partnerów wybiera sobie facetów, którzy traktują ją jak śmieć. Jimmy jest więc tak naprawdę jedynym dorosłym w domu. Dla 13-latka jest to sytuacja ponad jego siły. Dlatego też ledwie znajduje odwagę, by marzyć. Wie bowiem, że marzenia łatwo mogą ulec zniszczeniu.
Philippe Claudel nie oferuje nic nowego w temacie biedy i dorastania w toksycznych warunkach. Ale umiejętnie całość skonstruował, więc mimo wszystko oglądałem film z zainteresowaniem. I dopiero finał mnie rozczarował. Nie spodobał mi się morał; to, że śmierć (a być może morderstwo) jest tym, co uwalnia chłopaka. Z dwóch powodów. Po pierwsze jako zakończenie jest to zbyt tani chwyt na "potrząśnięcie" spokojną narracją. Po drugie dlatego, że z moje punktu widzenia jest to fałszywy happy-end, więc wolałbym, żeby (jeśli już koniecznie musiał reżyser pójść w tę stronę) był to finał drugiego aktu i żeby historia została pociągnięta dalej, ku czemuś mniej spektakularnemu ale ciekawszemu.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz