Clown (2014)
Za parę dni zobaczę "Spider-Man: Homecoming". Chciałem więc poznać twórczość jego reżysera. Dlatego też sięgnąłem po "Klauna". Nie miałem wobec niego żadnych oczekiwań i to być może pomogło, ponieważ film przypadł mi do gustu.
W zasadzie jest to dość standardowa opowieść o artefakcie powodującym opętanie. Jon Watts nie stara się być na siłę oryginalnym. Zamiast udziwniać, postawił na konkrety. Jego bohaterowie są ugruntowani w rzeczywistości tej opowieści, przez co prostota narracji nagle staje się atutem. Odrzucając ozdobniki, koncentrując się na samej historii, Watts doprowadził do tego, że przewidywalna fabuła nagle nabrała rumieńców.
Oczywiście pozostało sporo miejsca na ulepszenia. Reżyser mógł więcej miejsca poświęcić wewnętrznej walce zarówno ojca zmieniającego się demona, jak i jego żony, która musi zdecydować, czy chce uratować męża czy jego duszę. Atmosfera spokojnie mogła być gęstsza. Ale w tym przypadku cieszę się z tego, czego reżyser nie zepsuły, niż z tego, co mogło być poprawione. Wystarczyło mi to, że "Klaun" to fachowa robota.
Ocena: 6
W zasadzie jest to dość standardowa opowieść o artefakcie powodującym opętanie. Jon Watts nie stara się być na siłę oryginalnym. Zamiast udziwniać, postawił na konkrety. Jego bohaterowie są ugruntowani w rzeczywistości tej opowieści, przez co prostota narracji nagle staje się atutem. Odrzucając ozdobniki, koncentrując się na samej historii, Watts doprowadził do tego, że przewidywalna fabuła nagle nabrała rumieńców.
Oczywiście pozostało sporo miejsca na ulepszenia. Reżyser mógł więcej miejsca poświęcić wewnętrznej walce zarówno ojca zmieniającego się demona, jak i jego żony, która musi zdecydować, czy chce uratować męża czy jego duszę. Atmosfera spokojnie mogła być gęstsza. Ale w tym przypadku cieszę się z tego, czego reżyser nie zepsuły, niż z tego, co mogło być poprawione. Wystarczyło mi to, że "Klaun" to fachowa robota.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz