Amor.com (2017)

"Amor.com" to żywy dowód na to, że "kalka" wcale nie musi być zarzutem przekreślającym wartość filmu. Jeśli chodzi o fabułę, to tutaj nie ma ani jednej oryginalnej myśli. Wszystko jest prostą realizacją jeszcze prostszej konstrukcji narracyjnej: chłopak i dziewczyna z różnych światów zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, próbują być razem, ale rzeczywistość staje na przeszkodzie, rozstają się, odkrywają, ze bez siebie są nikim i próbują się zejść. Nihil novi sub sole.



Jednak komedia romantyczna należy do tych gatunków, które spokojnie obejdą się bez oryginalności. Wystarczy tylko, że w głównych rolach pojawią się sympatyczni aktorzy i że między nimi zaiskrzy. A tak właśnie jest w przypadku "Amor.com". Isis Valverde jest piękna i sympatyczna, mimo że gra vlogerkę opowiadającą o modzie. Gil Coelho jest rozkosznym nerdem, który nie ma żadnych problemów, by podbić serce widzów – wystarczy, że się uśmiechnie (co też czyni, aż do przesady, zacząłem się nawet zastanawiać, czy nie reklamuje przy okazji jakiejś pasty do zębów). Dzięki tej dwójce oglądałem perypetie Katriny i Fernanda nie dlatego, że chciałem się dowiedzieć, co się wydarzy (bo to było oczywiste), ale dlatego, że ich najzwyczajniej w świecie polubiłem. I to jest klucz do sukcesu każdej komedii romantycznej.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)