Sage femme (2017)
Dwie śmierci – jedna w odległej przeszłości, druga czai się za rogiem. Dwie kobiety – jedna jest przeszłością, los drugiej kształtuje się na nowo. W tych ramach Martin Provost tworzy opowieść o przemijaniu, o przebaczeniu, o lęku przed tym, co nas czeka i tym, co już się wydarzyło.
Wszystko to jednak reżyser prezentuje trochę od niechcenia. Akcja "Dwóch kobiet" snuje się leniwie. Choć bohaterki łączy dramatyczna przeszłość, to nawet w momentach konfliktu, jest w tym filmie jakaś nonszalancja, jakby był on kręcony podczas permanentnej sjesty. Jest w tej prostocie coś czarującego i hipnotyzującego. Może dlatego, że dzięki niej nic nie odwraca uwagi od talentu dwóch aktorek.
Jednak po pewnym czasie zacząłem obserwować, że prostota za bardzo rozleniwia twórcę. Reżyser zaczynał działać z automatu, szczególnie w momentach, kiedy puszczał urokliwą muzyczkę stanowiącą tło dla niezobowiązujących pejzaży. Dość mechanicznie wygląda też wątek z Paulem, który byłby naprawdę słaby, gdyby nie ratował go swoją grą Olivier Gourmet.
Odnoszę też wrażenie, że przy całej nieśpieszności film spokojnie mógłby być o dobrych kilkanaście minut krótszy. Miejscami naprawdę ciężko było mi spokojnie wysiedzieć.
Ocena: 6
Wszystko to jednak reżyser prezentuje trochę od niechcenia. Akcja "Dwóch kobiet" snuje się leniwie. Choć bohaterki łączy dramatyczna przeszłość, to nawet w momentach konfliktu, jest w tym filmie jakaś nonszalancja, jakby był on kręcony podczas permanentnej sjesty. Jest w tej prostocie coś czarującego i hipnotyzującego. Może dlatego, że dzięki niej nic nie odwraca uwagi od talentu dwóch aktorek.
Jednak po pewnym czasie zacząłem obserwować, że prostota za bardzo rozleniwia twórcę. Reżyser zaczynał działać z automatu, szczególnie w momentach, kiedy puszczał urokliwą muzyczkę stanowiącą tło dla niezobowiązujących pejzaży. Dość mechanicznie wygląda też wątek z Paulem, który byłby naprawdę słaby, gdyby nie ratował go swoją grą Olivier Gourmet.
Odnoszę też wrażenie, że przy całej nieśpieszności film spokojnie mógłby być o dobrych kilkanaście minut krótszy. Miejscami naprawdę ciężko było mi spokojnie wysiedzieć.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz