Les Bienheureux (2017)

Zawsze mam problem z oceną filmów takich jak "Les Bienheureux". W sumie jest on bowiem sprawnie zrobiony, z solidnymi choć nieszczególnie zapadającymi w pamięć kreacjami. Nie mam też wątpliwości, że ma on kształt dokładnie taki, jaki sobie wymarzyła reżyserka, że ma to być przede wszystkim portret współczesnej Algierii widzianej oczami tych, którzy przeżyli ostatnią serię niekończącego się konfliktu wewnętrznego.



Tyle tylko, że okazało się, iż to, co chciała powiedzieć Sofia Djama, nie jest dla mnie zbyt interesujące. Są w tym filmie rzeczy, które o wiele bardziej mi się podobały. W zasadzie wykasowałbym większość wątków lub radykalnie je ograniczył. To, co bym zostawił, to opowieść o małżeństwie Amal i Samira. Są algierskimi patriotami, lecz zarazem mają mocno zachodnioeuropejskie podejście do życia. Ona cieszy się niezależnością, on będąc ginekologiem dokonuje aborcji, nielegalnych w tym kraju. Wydają się harmonijnym małżeństwem. Jest tylko jedna rzecz, która ich dzieli, lecz ma ona fundamentalne znaczenie: to stosunek do samej Algierii. Kobieta nie wierzy, że kraj ten może się zmienić na lepsze, że może przypominać Francję, z której przed laty zrezygnowała. Jej mąż jest uparty jak osioł i chce zmieniać kraj pracując u podstaw. Długo udawało im się unikać drażliwego tematu, lecz w końcu musiało dojść do dyskusji. Ich związek będzie wystawiony na straszliwą próbę...

Relacja istniejąca między tą parą bohaterów niezwykle mnie zafascynowała, podobnie jak ich postawy wobec Algierii, a co za tym idzie i do siebie nawzajem. Wydawało mi się, że oferują oni wystarczająco materiału do zbudowania soczystego dramatu psychologicznego, pełnego niuansów i niejednoznacznych racji moralnych. Dlatego też nie podobało mi się to, że są tu traktowani po macoszemu, że stanowią tylko jeden z wątków, że łącząca ich więź nie ma szansy wybrzmieć i że w gruncie rzeczy jest traktowana przedmiotowo. Odniosłem wrażenie, że gdyby film kręcił Rumun, dostałbym kolejny mistrzowski portret rodziny na skraju załamania nerwowego. A tak zobaczyłem tylko strzępy.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)