Taj Mahal (2015)

Na swój sposób "Taj Mahal" to jeden z najbardziej niezwykłych filmów, jakie widziałem w życiu. Trzeba wyjątkowego reżysera, by historię ataku terrorystycznego na luksusowy hotel w Indiach, zmienić w nudny, pusty, pozbawiony akcji film. Jestem pod wrażeniem samodyscypliny Nicolasa Saady, który ani razu nie dał się ponieść pokusie podkręcenia filmu i dodania odrobiny emocji i napięcia.



Przez prawie półtorej godziny śledzimy losy bohaterki, która nic nie robi. Przez pierwsze pół godziny jest uczestniczką scenek rodzajowych, ale nawet kiedy zwiedza egzotyczne miasto, jest tak bierna i apatyczna, że jako widz nie miałem okazji nawiązać z nią jakiejkolwiek relacji.

Gorzej robi się, kiedy rozpoczyna się atak. Dziewczyna chowa się i poza jedną – straszliwie irytującą wyprawą po ładowarkę do komórki – jest bierna. Kryje się i czeka na ratunek. Co nie byłoby niczym złym, gdyby Saada potrafił wycisnąć z tych sytuacji jakieś emocje: lęk, desperację, wiarę, poczucie beznadziei – cokolwiek. Niestety nawet odgłosy koszmaru, jaki ma miejsce w hotelu, nie są w stanie odcisnąć piętna na dziewiczej powierzchni obrazu francuskiego reżysera.

Wydaje mi się, że gdyby Saada ustawił na stojaku kamerę, wycelował ją w pustą ścianę hotelową i pokazał nam tylko nagranie z tej kamery, to film byłby ciekawszy. Przynajmniej można byłoby wtedy "Taj Mahal" traktować jako eksperyment wideo-artowy.

Ocena: 2

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)