Queen of Katwe (2016)

Szachy jako sposób na walkę z ubóstwem? W Polsce to by raczej nie przeszło. Co innego w Ugandzie. "Królowa Katwe" to przecież inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia dzieci ze slumsów, które dzięki szachom mogą realizować marzenia, o których istnieniu nie miały wcześniej pojęcia. A jeśli ktoś nie wierzy, że film opowiada prawdziwą historię, to na koniec zobaczy rzeczywiste osoby, których losy przedstawiono na ekranie. Jest więc to stuprocentowe kino ku pokrzepieniu serc.



I jako takie idealnie swoją funkcję spełnia. Są dramaty, ból, cierpienie, ale jest też nadzieja, upór i odwaga, które sprawią, że marzenia się spełnią. Całość jest wzruszająca. Niestety sprawia zarazem wrażenie mocno ocenzurowanej wersji tego, co rzeczywiście musiała przeżyć bohaterka. Mroczne okresy są pokazane w sposób zbyt estetycznie atrakcyjny, bo czuło się biedę, smród, grozę. Twórcy gładko prześlizgują się nad problematycznymi kwestiami i skupiają wyłącznie na afirmacji tego, co korzystnie wpływało na realizację marzeń dziewczyny. "Królowa Katwe" mimo niezłego aktorstwa ze strony dwójki gwiazd (Oyelowo i Nyong'o) jest emocjonalnie mało wiarygodna.

Z tego też powodu oglądając czułem się jakbym brał udział w przejażdżce emocjonalnym rollercoasterem. W jednej chwili wzruszałem się tym, co widziałem na ekranie, a minutę później przewracałem oczami na widok naiwności scen albo irytowałem się mechanicznym traktowanie narracyjnych klisz, od których w filmie aż się roi. Ta nierówność mocno mnie zawiodła. Od reżyserki Miry Nair spodziewałem się więcej emocjonalnego wyczucia.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)