Creep (2014)
Jestem przekonany, że gdyby "Dziwak" nie był filmem found footage, o wiele bardziej by mi się spodobał. Ma w sobie naprawdę sporo dobra i niebanalnych pomysłów. Problem tkwił jednak w tym, że aby w pełni się cieszyć tym, co widziałem na ekranie, musiałbym najpierw uwierzyć w prezentowaną historię. To zaś było niemożliwe właśnie przez fakt, że jeden z głównych bohaterów zachowywał się niewiarygodnie, bo zajmował się kamerą, a nie sobą i tym, co się wokół niego działo (nigdy nie zrozumiem scen, w których teoretycznie przerażony człowieczyna przeszukuje dom i okolice i czyni to zagapiony w obiektyw włączonej kamery).
Sama historia jednak jest ciekawa. To przypowieść o konflikcie wewnętrznym, jaki toczy się w normalnym człowieku, kiedy wpojone w procesie socjalizacji przyzwoitość i konwenanse staną w sprzeczności ze zwierzęcymi impulsami. Jest w tym sporo z filmów Hanekego. Reżyser stawia bohatera w niekomfortowej sytuacji, która wyraźnie jeży mu włos na głowie, ale jednocześnie pozostaje tak niepozorną, że racjonalnie i z pełnym przekonaniem nie jest w stanie się z niej wyrwać. I gdyby nie found footage z fascynacją oglądałbym to hipnotyzujące widowisko.
Na jeszcze większe pochwały zasługuje trzeci akt, w którym reżyser w banalnie prosty sposób odświeża wytartą kliszę opowieści o psychopacie i jego ofierze. Patrick Brice dobrze ogrywa oczekiwania widza niespodziewanie przedłużając opowieść. Za to ma u mnie duży plus.
Ocena: 6
Sama historia jednak jest ciekawa. To przypowieść o konflikcie wewnętrznym, jaki toczy się w normalnym człowieku, kiedy wpojone w procesie socjalizacji przyzwoitość i konwenanse staną w sprzeczności ze zwierzęcymi impulsami. Jest w tym sporo z filmów Hanekego. Reżyser stawia bohatera w niekomfortowej sytuacji, która wyraźnie jeży mu włos na głowie, ale jednocześnie pozostaje tak niepozorną, że racjonalnie i z pełnym przekonaniem nie jest w stanie się z niej wyrwać. I gdyby nie found footage z fascynacją oglądałbym to hipnotyzujące widowisko.
Na jeszcze większe pochwały zasługuje trzeci akt, w którym reżyser w banalnie prosty sposób odświeża wytartą kliszę opowieści o psychopacie i jego ofierze. Patrick Brice dobrze ogrywa oczekiwania widza niespodziewanie przedłużając opowieść. Za to ma u mnie duży plus.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz