Killing Gunther (2017)

Taran Killam powinien pozostać przy aktorstwie, a Arnold Schwarzenegger znaleźć lepszy sposób na wydawanie ciężko zarobionych (tak myślę) pieniędzy. "Dorwać Gunthera" wygląda jak typowym "vanity project", rzecz, którą mogłaby wyreżyserować Florence Foster Jenkins.



Jest dla mnie boleśnie oczywiste, że Killam (który zagrał też w filmie główną rolę i który napisał scenariusz) święcie wierzy, że jest mistrzem absurdalnego humoru. Jak na dłoni widać, które sceny uważa za śmieszne. I większość jego pomysłów mogła naprawdę bawić, gdyby tylko nakręcił je ktoś o prawdziwie przewrotnym poczuciu humoru. "Dorwać Gunthera" chce być jak "Brooklyn 9-9", "Siedem dni w piekle" czy "Policja zastępcza". Killam jednak spalił praktycznie wszystkie dowcipy. Humoru w jego filmie jest tyle, co Schwarzeneggera na ekranie, czyli prawie wcale.

Kilka rzeczy Killamowi wyszło. Tekst "He got to the choppa" to absolutnie najlepszy moment w całym filmie. Podobał mi się też rzygający truciciel. Reszta postaci to już niestety spory komediowy potencjał, który został zmarnowany. Przy "Dorwać Gunthera" "Raz się żyje" zaczyna wyglądać niemal jak arcydzieło komedii.

Ocena: 2

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

An Affair to Die For (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)