Truth or Dare (2018)
Jeff Wadlow jest reżyserskim odpowiednikiem Jaia Courtneya. Gość nie nakręcił żadnego dobrego filmu, a mimo to wciąż jakimś cudem angażowany jest do kolejnych projektów. "Prawda czy wyzwanie" to średnia jego możliwości. Rzecz lepsza od "Po prostu walcz!", ale gorsza od "Kick-Ass 2".
Piętą achillesową Wadlowa jest efekciarstwo. Nie ważne, jaki ma punkt wyjścia, nigdy nie potrafi nasycić go prostą filmową zabawą. A przecież "Prawda czy wyzwanie" mogła być przyjemnym młodzieżowym horrorem. Aby tak się stało, trzeba było tylko pójść w ślady "Oszukać przeznaczenie" czy "Piły" i sprawić, by wyzwania były efekciarskie. Tymczasem tutaj wybrano bardzo proste "sztuczki", bez napięcia, bez brutalności. Czym więc miałem się ekscytować? Pseudorójkątem uczuciowym? Dramatami rodzinnymi, które brzmią, jakby skradziono je z kolumbijskiej telenoweli?
Wadlow miał jedno zadanie i nie potrafił go wykonać. Mimo to mam nadzieję, że kiedyś jakiś twórca powróci do pomysłu zawartego w tym filmie. "Prawda czy wyzwanie" ma potencjał, by zostać kolejnym kultowym horrorem o młodych i pięknych ofiarach losu/demona.
Ocena: 4
Piętą achillesową Wadlowa jest efekciarstwo. Nie ważne, jaki ma punkt wyjścia, nigdy nie potrafi nasycić go prostą filmową zabawą. A przecież "Prawda czy wyzwanie" mogła być przyjemnym młodzieżowym horrorem. Aby tak się stało, trzeba było tylko pójść w ślady "Oszukać przeznaczenie" czy "Piły" i sprawić, by wyzwania były efekciarskie. Tymczasem tutaj wybrano bardzo proste "sztuczki", bez napięcia, bez brutalności. Czym więc miałem się ekscytować? Pseudorójkątem uczuciowym? Dramatami rodzinnymi, które brzmią, jakby skradziono je z kolumbijskiej telenoweli?
Wadlow miał jedno zadanie i nie potrafił go wykonać. Mimo to mam nadzieję, że kiedyś jakiś twórca powróci do pomysłu zawartego w tym filmie. "Prawda czy wyzwanie" ma potencjał, by zostać kolejnym kultowym horrorem o młodych i pięknych ofiarach losu/demona.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz