Detour (2016)

SPOILER

Bardzo przewrotna opowieść o tym, jak to bogaci i uprzywilejowani udupiają biednych, nawet jeśli ci wyglądają na pierwszy rzut oka groźniej. Spójrzmy na Harpera. Chłopak pochodzi z dobrego domu, studiuje prawo. Wygląda jednak niepozornie. W kontakcie z ludźmi ulicy zdaje się nie mieć szans, jest tak zalękniony. Co widać wyraźnie, kiedy postawi się go obok Johnny'ego. To zbir balansujący na granicy szaleństwa. Przemoc jest jego chlebem powszednim. Przy nim Harper wygląda po prostu śmiesznie. Kiedy stoją obok siebie, każdy bez wahania jako samca alfę wskazałby Johnny'ego. I każdy byłby w błędzie.



"Objazd" to świetnie skonstruowane kino pokazujące, jak bardzo nie należy ufać pozorom. Wszystko w tym filmie jest bowiem nie takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka. Dotyczy to nie tylko układu sił między dwójką głównych bohaterów, ale też motywacji innych postaci. A nawet - a może przede wszystkim - samej materii filmu. Tak jak Harper pogrywa z Johnnym, tak samo reżyser "Objazdu" okłamuje widzów.

I to właśnie jego oszustwo, w tak przekonujący sposób zaprezentowane, sprawia, że film wciąga i zostawia po sobie bardzo dobre wrażenie. Sama historia, kiedy już wszystkie węzły się rozplącze, jest bowiem dość banalną opowieścią o błędnych wnioskach, które prowadzą do niepotrzebnej zbrodni. Tylko reżyser tym, jak ją opowiada, czyni całość atrakcyjną.

Jedyne "ale", jakie mam do filmu, dotyczy gry aktorskiej, a pośrednio dialogów. Miejscami wypadają sztucznie. Szczególnie kwestie wypowiadane przez grającego Johnny'ego Emory'ego Cohena. Są zbyt elokwentne, dramatyczne. Bliżej im do szekspirowskich monologów niż do tekstów, które wypowiadają prości ludzie wychowani przez ulicę.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)