Mad to Be Normal (2017)

Jak to często bywa, prawdziwa postać została zmarnowana. A to dlatego, że "Normalnie wariat" jest niczym więcej, jak solidną robotą wyrobnika. Scenariusz jest w porządku, napisany zgodnie ze sztuką, z wyraźnie nakreślonymi postaciami i liniami zależności. Aktorzy z pełnym profesjonalizmem odgrywają przygotowane sceny. Nie można im niczego zarzucić. A jednak film nie zapada w pamięci. Co w przypadku postaci Lainga jest sporym dokonaniem. Jest to bowiem osoba barwna i wyrazista. Mocno kontrowersyjna.



Głównym grzechem reżysera jest to, że chce chwycić na raz zbyt wiele srok za ogon. Niby Laing jest protagonistą, ale znaczna część fabuły skupia się na postaci Wood. Czasami jest ona świadkiem wydarzeń, to z jej perspektywy widzimy i interpretujemy zachowania Lainga. Czasami jednak postać psychiatry separuje się od niej. Z kolei w innych scenach Wood wyraźnie wchodzi w rolę protagonistki opowieści.

Reżyser deklaratywnie wydaje się niechętny analizie eksperymentu Lainga, jego teorii i szukania źródeł. Ale jednocześnie cały czas nam podsuwa kolejne tropy. I czyni to w sposób pozbawiony gracji. Serwowane ciężką ręką odpowiedzi wydają się zakrzywiać rzeczywistość, narzucać interpretacje, które wcale nie muszą być tym, co widz chciał lub też mógł z seansu wynieść.

Drażniła mnie też łatwość, z jaką naiwność Lainga zostaje skonfrontowana z gwałtowną ludzką naturą. Zamiast pokazywać świat ludzkich emocji i doświadczeń w pełnym spektrum ich różnorodność, reżyser je spłaszcza do niemożliwej do pogodzenia dychotomii konfliktu wolności i totalitarnej opresji osób z zaburzeniami psychicznymi.

Ostatecznie więc film mnie wynudził. I wiele z niego nie wyniosłem.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)