Collide (2016)

Oto historia młodego mężczyzny, którego największym osiągnięciem życiowym było otrzymanie łatki niezrównanego złodzieja samochodów. Kiedy jednak zakochał się bez pamięci w pięknej Julii, postanowił rzucić dotychczasowy fach. Przez chwilę para żyła szczęśliwie. A potem mężczyzna dowiedział się, że jego ukochana ma chorą nerkę i potrzebuje ćwierć miliona dolarów na przeszczep. Taką kasę może bohater zdobyć tylko w jeden sposób: podejmując się zuchwałej kradzieży ciężarówki pełnej narkotyków...



Jak widać, "Zderzenie" nie grzeszy oryginalną fabułą. Jak więc przyciągnąć uwagę widzów, którzy podobnych filmów mogą oglądać na pęczki? Twórcy uznali, że najlepszym wabikiem będą sławne nazwiska w obsadzie. I rzeczywiście, Hopkins, Kingsley i reszta swoją rolę spełniają. W końcu to dla nich właśnie sam po ten film sięgnąłem. Czy jednak dobrze przysłużyli się samej fabule? Do tego mam już wątpliwości.

"Zderzenie" jest nie tylko na poziomie scenariusza mało oryginalne. Również sposób opowiadania historii pozostaje mocno siermiężny, jak w produkcjach pomyślanych bezpośrednio na rynek DVD. Sceny akcji są niezłe, ale zdjęcia i montaż pozostają jedynie poprawne, a oprawa muzyczna pozbawiona jest wyobraźni i ma jedynie prowokować iluzję, że mamy do czynienia z dynamiczną narracją. Zwroty akcji są grubymi nićmi szyte i reprezentują standard kina akcji, gdzie pozornie wyeliminowani goście jednak powracają, gdzie giwery i odpowiednie samochody tylko czekają na bohaterów, by ci z nich skorzystali, gdzie pomyłki postaci przedłużają opowieść o cenne minuty. I wszystko to jest w porządku, jeśli oczekujemy po prostu kolejnego przeciętnego filmu akcji. Jednak Kinglsey, a już z całą pewnością Hopkins, nie odnajdują się w tej konwencji. Grają w sposób, który lepiej by się sprawdził w dramacie niż głupawym akcyjniaku. Kingsley przegina w odgrywaniu wiecznie naćpanego drobnego bossa z dużymi ambicjami. A za każdym razem, kiedy u Hopkinsa włącza się tryb monologu, film staje się koszmarnym pastiszem samego siebie. Co raczej nie było zamierzone. To zaś prowadzi do dysonansu poznawczego. Nie pozwala cieszyć się prostotą filmu, ponieważ co chwilę pojawia się Hopkins, by przypomnieć, że ambicje twórców były jednak większe.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Paradise (2013)