Allure (2017)
Historia Laury, która nie potrafi nawiązać satysfakcjonujących relacji intymnych z innymi ludźmi, którą z ojcem łączy dziwna więź oparta jednocześnie na miłości i nienawiści, mogła i powinna być fascynującym i niepokojącym dramatem psychologicznym. Tym bardziej, że twórcy mieli kilka niezłych pomysłów fabularnych, a grająca Laurę Evan Rachel Wood z oddaniem wciela się w tę postać, prezentując pełną paletę emocji. Niestety "Zwodniczy urok" to rzecz nieudana, a sama Wood ewidentnie się tu marnuje.
Zawiodła przede wszystkim konstrukcja postaci Evy. Młoda dziewczyna ma być pod tak wielkim urokiem Laury, że kiedy ta zacznie wobec niej zachowywać się w sposób despotyczny, mimo wszystko będzie trwać u jej boku. Wiarygodność jej zachowania jest zerowana. Reżyserzy zamiast pokazać, jak Laura "hipnotyzuje" dziewczynę, jak zdobywa nad nią totalną władzę, która pozwala jej zostawiać ją bez nadzoru, bez zamykania w domu na klucz, bez obaw, że ją opuści lub zdradzi, wskazują na gatunek, w jakim rzecz została zrobiona - thriller erotyczno-psychologiczny - i uznają, że to wszystko wyjaśnia. Eva musi zostać zdominowana, bo tego wymaga konstrukcja narracji i widz powinien to przyjąć "na słowo". Ja nie przyjąłem.
Nie do końca wygrany jest też wątek ojca. Głównie dlatego, że był to materiał na odrębny film. Reżyserom zaś był potrzebny wyłącznie jako proste uzasadnienie motywacji głównej bohaterki. Prowadzi to jednak do wrażenia spłycania psychologicznego opowieści, która przecież właśnie opiera się na skomplikowanych i niejednoznacznych relacjach emocjonalnych między bohaterami.
Jako całość "Zwodniczy urok" to rzecz frustrująca i nużąca.
Ocena: 4
Zawiodła przede wszystkim konstrukcja postaci Evy. Młoda dziewczyna ma być pod tak wielkim urokiem Laury, że kiedy ta zacznie wobec niej zachowywać się w sposób despotyczny, mimo wszystko będzie trwać u jej boku. Wiarygodność jej zachowania jest zerowana. Reżyserzy zamiast pokazać, jak Laura "hipnotyzuje" dziewczynę, jak zdobywa nad nią totalną władzę, która pozwala jej zostawiać ją bez nadzoru, bez zamykania w domu na klucz, bez obaw, że ją opuści lub zdradzi, wskazują na gatunek, w jakim rzecz została zrobiona - thriller erotyczno-psychologiczny - i uznają, że to wszystko wyjaśnia. Eva musi zostać zdominowana, bo tego wymaga konstrukcja narracji i widz powinien to przyjąć "na słowo". Ja nie przyjąłem.
Nie do końca wygrany jest też wątek ojca. Głównie dlatego, że był to materiał na odrębny film. Reżyserom zaś był potrzebny wyłącznie jako proste uzasadnienie motywacji głównej bohaterki. Prowadzi to jednak do wrażenia spłycania psychologicznego opowieści, która przecież właśnie opiera się na skomplikowanych i niejednoznacznych relacjach emocjonalnych między bohaterami.
Jako całość "Zwodniczy urok" to rzecz frustrująca i nużąca.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz