De helleveeg (2016)

Stare ludowe porzekadło mówi: czas leczy rany. Jak pokazuje historia opowiedziana w "Mizofobii", twierdzenie to jest prawdziwe tylko po spełnieniu kilku ważnych warunków. Kiedy skrzywdzona osoba zostanie zmuszona do zignorowania swojej traumy, kiedy jej najbliżsi będą zachowywać się jakby nigdy nic lub co gorsza pozory i "co ludzie powiedzą" staną się dla nich istotniejsze od dobra pokrzywdzonej, wtedy rana nie ma szans na uleczenie, będzie się jątrzyć, ropieć, niszczyć nadzieje, prowadzić do wątpliwych (patrząc z boku) decyzji.



Bohaterką filmu jest Tina, ale jej losy opowiada nam jej siostrzeniec, młodszy od niej o 12 lat Albert. To jego oczami widzimy roszczeniową, pełną agresji wobec świata młodą dziewczynę, później dorosłą kobietę (bo historia opowiadana jest na przestrzeni 50 lat). Patrzymy, jak pół żartem pół serio mówi o otruciu przyjaciela rodziny, jak szykuje się do morderstwa dziwnej kobiety, jak znęca się psychicznie i fizycznie nad schorowaną matką, a potem i siostrą. Razem z bohaterem przechodzimy przez fazę fascynacji, zaniepokojenia, pogardy, wreszcie bolesnego zrozumienia.

"Mizofobia" to solidna filmowa robota. Obsada została dobrze dobrana (Hannah Hoekstra jest świetna jako Tina), a reżyser przyłożył się do tego, by rzecz robiła wrażenie dzieła przemyślanego i spójnego. Jednak nie uniknął kilku dziur, przez które opowieść budzi miejscami moje wątpliwości. Przede wszystkim nie udało mu się w przekonujący sposób pokazać przemożnego imperatywu milczenia, który przez pół wieku rządził zachowaniem Tiny. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób bohaterka jest pokazana, jej milczenie, które nie do końca nim jest, budzi wątpliwości. Tu potrzeba było nieco więcej finezji w naświetlaniu skomplikowanych aspektów ludzkiej psychiki. Tymczasem reżyser okazał się sprawny jedynie w powierzchownym traktowaniu spraw trudnych do zrozumienia.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)