Nunca vas a estar solo (2016)
Juan zachowuje się niczym trzy małpy. Nie widzi zachowania syna. Nie słyszy, co się wokół jego dziecka dzieje. Ani słowem nie wypowiada się na temat tego, kim jest i co robi Pablo. Wydaje mu się, że jeśli tylko nie będzie się wychylać, to wszystko się samo ułoży. Kiedy zrozumie, w jakim był błędzie, będzie już dużo za późno. Pablo zostanie pobity za to, kim jest. Zdesperowany Juan zostanie znokautowany świadomością tego, jak wielką szkodę wyrządził synowi swoją biernością. Za późno spróbuje działać. A co gorsza, na ciągle będzie zmuszony zmagać się z kolejnymi, głównie finansowymi, przeszkodami.
"Kwiaty nienawiści" wychodzą od historii syna-geja, by następnie zająć się ojcem. Szkoda, że rodzic dopiero z czasem staje w centrum uwagi. Dramat rodziców, których dziecko zostało zmasakrowana z takich czy innych powodów, to dość częsty temat filmowych opowieści. Na ich tle "Kwiaty nienawiści" nie oferują nic ciekawego. Postać ojca byłaby o wiele ciekawsza, gdyby od samego początku filmu jego wystudiowana ślepota były głównym tematem, gdybyśmy widzieli nie tylko jego pozorną obojętność, ale również psychologiczne uzasadnienie takiego postępowania oraz emocjonalną cenę. Kiedy w końcu reżyser się na tym skupia, ojciec zmienia się w stereotypową postać rodzica mądrego po szkodzie. Co gorsza nie jest to obraz szczególnie przekonujący. A w każdym razie nie dla mnie.
Ocena: 5
"Kwiaty nienawiści" wychodzą od historii syna-geja, by następnie zająć się ojcem. Szkoda, że rodzic dopiero z czasem staje w centrum uwagi. Dramat rodziców, których dziecko zostało zmasakrowana z takich czy innych powodów, to dość częsty temat filmowych opowieści. Na ich tle "Kwiaty nienawiści" nie oferują nic ciekawego. Postać ojca byłaby o wiele ciekawsza, gdyby od samego początku filmu jego wystudiowana ślepota były głównym tematem, gdybyśmy widzieli nie tylko jego pozorną obojętność, ale również psychologiczne uzasadnienie takiego postępowania oraz emocjonalną cenę. Kiedy w końcu reżyser się na tym skupia, ojciec zmienia się w stereotypową postać rodzica mądrego po szkodzie. Co gorsza nie jest to obraz szczególnie przekonujący. A w każdym razie nie dla mnie.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz