L'échange des princesses (2017)

Monarchowie Francji i Hiszpanii XVII i XVIII wieku kojarzą się z władzą absolutną. Władza absolutna kojarzy się zaś z absolutną dominacją i samowolą koronowanych głów. Ale nie jest ona otrzymywana za darmo, o czym przekonują się młodzi bohaterowie filmu Marca Dugaina.



Tytuł - "Wymiana księżniczek" - sugeruje lekką familijną komedyjkę wyprodukowaną przez Disneya. Obraz Dugaina to ponura wizja grupy trzymającej władzę, w której arystokraci są niczym więcej jak zwierzętami rozpłodowymi. Ich egzystencja definiowana jest jako możliwość zawierania małżeństw i w ich konsekwencji płodzenia potomków, w ten sposób zachowując ciągłość rodu. Uczucia i osobiste preferencje nie mają żadnego znaczenia. Wiek również. Może właśnie dlatego tyle władców było tak okrutnych lub oderwanych od życia? Wykorzystywali posiadaną władzę, by skanalizować frustrację związaną z tym, że są wyłącznie dostawcami spermy i macicami wypełnionymi potomkami.

Film Dugaina skupia się przede wszystkim na okrutnej ironii losu opowiadając o dwóch monarszych parach, będących swoimi lustrzanymi odbiciami. Młodociany Ludwik XV i jego hiszpańska narzeczona na początku wydają się być idealną parą. Ona jest jeszcze dzieckiem, on ledwie wyrostkiem. Ale dziewczynka podbiła serce wersalskiego dworu i wydawało się, że przyszłe małżeństwo będzie udane. To się jednak z czasem zmienia. Podszepty złośliwców i opóźniający się rozwój fizyczny dziewczynki wykopały rów między przyszłymi małżonkami. Ten z czasem zmienił się w przepaść. Finał tego związku jest gorzki, ale nie ich losy nie są tragiczne. Obie strony zdołały się po tym epizodzie podnieść.

Związek hiszpańskiego Ludwika z francuską księżniczką wygląda w filmie odwrotnie. Na początku jest nienawiść, chłód, brak porozumienia. Z czasem pojawia się prawdziwe uczucie, które jednak stanie się źródłem gorzkiego finału, kiedy ospa odmieni losy władców. Ta para zaznała chwilę szczęścia, ale ich losy są nie do pozazdroszczenia.

To ciekawa historia, którą jednak reżyser zaprezentował w nie do końca interesujący sposób. Całość jest zdecydowania za chłodna i scenicznie przestylizowana. Dugain opowiada o więźniach tradycji i powinności, ale nie udało mu się stworzyć klimatu klaustrofobicznego stłamszenia. Gorzka ironia stępiona została scenami, w których aktorzy są zbyt manieryczni, by wypadali wiarygodnie w swoich rolach. I jest to zarzut przede wszystkim do najbardziej doświadczonych członków obsady: Wilsona czy Gourmeta. To zaś sprawia, że całość odbierałem tylko na poziomie intelektualnym, ale nie emocjonalnym

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)