Hochelaga terre des âmes (2017)

Bardzo fajny pomysł na kino historyczne. Tytuł odnosi się do nazwy wioski położonej w miejscu dzisiejszego Montrealu, gdzie doszło do pierwszego spotkania tamtejszych Indian z francuskim podróżnikiem i odkrywcą Jacquesem Cartierem. Reżyser wykorzystuje to miejsce, by pokrótce opowiedzieć jego historię (i historię całej francuskojęzycznej części Kanady). Niczym kolejne warstwy archeologicznych wykopalisk prezentuje wyrywki z kluczowych momentów z przeszłości Montrealu. Tka z tego sieć powiązań, która łączy ludzi z miejscem, która tworzy ciągłość teraźniejszości z przeszłością, pokazując, że historia nie jest czymś abstrakcyjnym, lecz stanowi niezbywalny element naszej tożsamości. Nawet, jeśli miejsca czy konkretne losy jednostek uległy zapomnieniu. Historia nas zrodziła i historia w nas tkwi, kształtując to, kim jesteśmy jako zbiorowość, jako potomkowie swoich przodków.



"Hochelaga, kraina dusz" chce więc być kinem duchowym, holistycznym. Jednak ten aspekt nie do końca udało się reżyserowi w pełni zrealizować. Rytuały są jedynie gestami i uduchowioną muzyką. Sieć zależności działa na mnie bardziej na poziomie intelektualnym niż emocjonalnym. Dlatego też to, co w filmie mi się spodobało, to sam pomysł w jaki przybliżona została historia Montrealu. Jest to co prawda rozwiązanie, który lepiej działa na ludzi, którzy mają przynajmniej podstawową wiedzę historyczną z zakresu poruszanego przez reżysera "Hochelagi". Nie zmienia to faktu, że jest to fajny, prosty i zaskakująco efektywny sposób na zmieszczenie w niespełna dwugodzinnym filmie historii kilkuset lat.

Dawny Malick, z czasów "Podróży do Nowej Ziemi", zapewne byłby w stanie uczynić z tego głęboko duchowe doświadczenie. Ta myśl sprawiła, że nie do końca potrafiłem się cieszyć filmem. Niewykorzystany potencjał za bardzo mnie uwierał.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)