A Kid Like Jake (2018)
A to ci niespodzianka! "Nasz Jake" okazał się zaskakującym filmem. Na pierwszy rzut oka jest całkiem niepozorny. Ma skromną narrację, pozbawiony jest fabularnych fajerwerków i jego jedynym magnesem wydaje się być obsada, za dobra, jak na tego rodzaju produkcję. Dopiero z czasem okazuje się, że największym skarbem jest sama fabuła, pełna ciekawych obserwacji na temat życia.
"Naszego Jake'a" najbardziej powinny docenić osoby posiadające dzieci. Choć z drugiej strony, mogą też czuć spory dyskomfort, ponieważ film jest bliski prawdziwemu życiu. Udało się to osiągnąć pomimo tego, że punktem wyjścia jest problem, który dla większości jest zbyt wydumany, by móc go nawet hipotetycznie rozważać.
Jednak twórcy umiejętnie wpletli go w tkankę swojej opowieści, czyniąc z "Naszego Jake'a" film jak najbardziej uniwersalny. Jest to bowiem zaskakujący swoim autentyzmem obraz rodzicielstwa i związanych z tym wyzwań, problemów, niepewności. To opowieść o troskliwych i kochających rodzicach, którzy chcą dla swojego dziecka jak najlepiej. Jednak czasem trudno określić, co to "jak najlepiej" rzeczywiście oznacza. Czy należy akceptować wszystkie zachowania dziecka? A może należy narzucić pewne ramy tego, co wolno, a czego nie wolno? Jak pogodzić marzenia o tym, by potomstwo zrealizowało swój potencjał, z tym, by nie miało problemów w życiu za sprawą tego, że odstaje z jakiegoś powodu od otoczenia? Czy należy za wszelką cenę zmuszać dziecko do rozwijania swoich talentów? A może lepiej jest pozwolić mu roztrwonić dary w imię osobistego szczęścia, spokojnego dzieciństwa i wiary, że odkryje własną drogę i sens życia dorastając?
Na tym tle temat identyfikacji płciowej jest tylko dodatkiem, przyprawą nadającą głębszy smak przygotowanej przez filmowców potrawie. Pokazuje, jak nieostra bywa czasami granica tego, co można określić mianem uprzedzeń. Pokazuje też, że racjonalnie możemy być w pełni tolerancyjni, a jednak na jakimś emocjonalnym poziomie pozostawać osobami nie wszystko i nie u wszystkich akceptującymi.
Prosty, skromny, zachęcający do refleksji i dyskusji film.
Ocena: 7
"Naszego Jake'a" najbardziej powinny docenić osoby posiadające dzieci. Choć z drugiej strony, mogą też czuć spory dyskomfort, ponieważ film jest bliski prawdziwemu życiu. Udało się to osiągnąć pomimo tego, że punktem wyjścia jest problem, który dla większości jest zbyt wydumany, by móc go nawet hipotetycznie rozważać.
Jednak twórcy umiejętnie wpletli go w tkankę swojej opowieści, czyniąc z "Naszego Jake'a" film jak najbardziej uniwersalny. Jest to bowiem zaskakujący swoim autentyzmem obraz rodzicielstwa i związanych z tym wyzwań, problemów, niepewności. To opowieść o troskliwych i kochających rodzicach, którzy chcą dla swojego dziecka jak najlepiej. Jednak czasem trudno określić, co to "jak najlepiej" rzeczywiście oznacza. Czy należy akceptować wszystkie zachowania dziecka? A może należy narzucić pewne ramy tego, co wolno, a czego nie wolno? Jak pogodzić marzenia o tym, by potomstwo zrealizowało swój potencjał, z tym, by nie miało problemów w życiu za sprawą tego, że odstaje z jakiegoś powodu od otoczenia? Czy należy za wszelką cenę zmuszać dziecko do rozwijania swoich talentów? A może lepiej jest pozwolić mu roztrwonić dary w imię osobistego szczęścia, spokojnego dzieciństwa i wiary, że odkryje własną drogę i sens życia dorastając?
Na tym tle temat identyfikacji płciowej jest tylko dodatkiem, przyprawą nadającą głębszy smak przygotowanej przez filmowców potrawie. Pokazuje, jak nieostra bywa czasami granica tego, co można określić mianem uprzedzeń. Pokazuje też, że racjonalnie możemy być w pełni tolerancyjni, a jednak na jakimś emocjonalnym poziomie pozostawać osobami nie wszystko i nie u wszystkich akceptującymi.
Prosty, skromny, zachęcający do refleksji i dyskusji film.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz