(2017) قضية رقم ٢٣

Facet wściekły na gości, którzy bez jego wiedzy i zgody remontują mu balkon. Facet wściekły na gościa, który rzuca pod jego adresem ostre słowa. Kłótnie, przemoc, jednym słowem: burda. Ale to jedno słowo niczego nie określa. Jest puste w swojej powierzchowności. Czy naprawdę wybuchy złości, napady irracjonalne dumy są tym, czym się jawią na pierwszy rzut oka? A może kryją się za tym bagaż doświadczeń całego życia, sprawy przemilczane, doświadczenia nieprzepracowane? Może człowiek jest jak hubka - wystarczy, że padnie na nie jedna iskra, by rozpalić ogień, który zmieni się w pożar, nad jakim nie da się zapanować.



"Zniewaga" to kino niezwykle proste, zarówno w treści jak i swojej formie. W treści, bo Ziad Doueiri sięga po klasyczny wzorzec fabuły o pogrzebanej przed laty traumie, która jednak nie daje o sobie znać i kontroluje życie ludzkie aż do czasu, gdy szambo wybije i będzie można spróbować dokonać psychicznego oczyszczenia. W formie, bo większość filmu wygląda jak amerykańskie dramaty sądowe sprzed paru dekad opierając się niemal wyłącznie na słowach.

Takie podejście mogło z łatwością przekreślić film, ale w tym przypadku zdziałało cuda. Historia jest bowiem osadzona w bardzo konkretnych realiach społeczno-politycznych. Reżyser odwołuje się do mrocznej i skomplikowanej relacji, w której chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi są raz ofiarami, a raz oprawcami. Przełożenie tego na proste i znane schematy uczyniło z filmu rzecz uniwersalną i czytelną. Ani przez chwilę nie czułem, że oglądam coś kulturowo mi obcego. Postawy bohaterów, doświadczenia, a nawet retoryka - to wszystko wyglądało bardzo swojsko, prawdziwie, emocjonalnie wiarygodnie. Nie zmieniając wiele w fabule, podstawiając po prostu pod chrześcijan, muzułmanów i Żydów Polaków, Żydów i Ukraińców, dostałbym bardzo aktualną opowieść, o tym, co kotłuje się w ludzkich głowach nad Wisłą.

Nie znaczy to wcale, że prostota zawsze się sprawdza. Jest kilka momentów, szczególnie w końcowych partiach filmu, gdzie reżyser pozwolił sobie na moim zdaniem przesadne pójście na skróty. Za łatwo niektóre z elementów dopasował do siebie, co moim zdaniem z wcześniejszego zaogniania spraw wcale nie wynikało. Nie do końca spodobało mi się również to, jak wyrazisty stał się ton moralizatorski. Ewidentnie zabrakło delikatności i finezji w prezentacji przesłania.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)