Freak Show (2017)

Gdyby w napisach początkowych pominięto informację, że jest to ekranizacja książki, to i tak wszystko w tym filmie aż krzyczy, że jest to właśnie opowieść zaczerpnięta z powieści dla młodzieży. W amerykańskim kinie tytuły z półki young adult są bowiem w dość charakterystyczny sposób przerabiane tak, że w zasadzie odnoszę wrażenie, że za wszystkie odpowiada maszyna. Zestaw bohaterów jest niemal zawsze ten sam: garść normalnie dziwacznych postaci, w tle dorośli. Zestaw rzeczy, jakie przydarzają się bohaterom są wycinane według tego samego wzorca, tylko szczegóły się zmieniają. Zawsze chodzi o odkrywanie własnego "ja" i drogi spełnienia i szczęścia. W czasie egzystencjalnej podróży pojawiają się obowiązkowe przeszkody. Często mają one bardzo poważny charakter, jednak w ekranizacjach YA zmieniają się w błahe punkty ukierunkowujące fabułę.



I właśnie taką płytką opowieścią o tolerancji i akceptacji jest "Freak Show". A szkoda, bo w historii Billy'ego kryje się naprawdę ciekawa historia z niezwykle interesującym pytaniem o to, jak odkryć, kim się naprawdę jest. Chłopak przez lata zapatrzony był w swoją niestabilną emocjonalnie, uzależnioną od alkoholu matki. Nie zdawał sobie sprawę, że osoba, która ukształtowała jego poczucie "ja", czyniła to z niewłaściwych pobudek. Czy zatem ów "freak", jak się sam w pewnym momencie nazwie, to rzeczywiście jest jego prawdziwe "ja", czy może jedynie nakładka, którą stworzył, by przetrwać w toksycznym środowisku, od którego jednak był emocjonalnie uzależniony? Świetny temat na film, prawda? Niestety tu jest tylko pretekstem do jednej dramatycznej sceny, która z kolei stanie się pretekstem do finałowej sekwencji. Zero refleksji, brak jakichkolwiek wnikliwych pytań i rozważań.

Na szczęście schemat ekranizacji YA w tym przypadku został nieźle wypełniony. Fabuła nie popada w dłużyzny, a zestaw bohaterów jest na tyle różnorodny i barwny, że nie nudzi. Siłą witalną filmu jest jednak Alex Lawther. Świetnie odnalazł się w roli Billy'ego. Ta postać może jest jedną z wielu identycznych protagonistów młodzieżowych opowieści o dorastaniu, ale rzadko kiedy są tak świetnie zagrani. Lawther zmienia tę przeciętną produkcję w coś, co naprawdę warto obejrzeć.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)