Blood Machines (2019)
"Kosmiczne maszyny" to nie tyle film, co projekt multimedialny. Oglądając go miałem skojarzenia z albumami artystów tworzących muzykę elektroniczną. Niektóre z nich mają strukturę opowieści, a utworom towarzyszą nawet monologi lub dialogi z offu, które jeszcze bardziej zmieniają całość w fabułę. Tu też muzyka elektroniczna zdaje się być duszą całego przedsięwzięcia. Zamiast jednak dialogów z offu mamy filmowe wizualizacje. Tworzą one niby jakąś fabułę, ale jest ona mało dookreślona, stanowiąc jedynie pewną ogólną fantazję na temat tego, co można usłyszeć.
Filmowo nie jest to więc rzecz wybitna. Ale jako projekt multimedialny, mieszanka muzyki i kolorowych obrazków, sprawdza się idealnie. To przyjemny niespełna godzinny teledysk, psychodeliczny, fantasmagoryczny, nietuzinkowy. Zestaw bohaterów i niektóre z dziwactw fabularnych przywodziły mi na myśl serial "Lexx", jedną z najbardziej szalonych produkcji telewizyjnych, jakie miałem okazję zobaczyć. Oczywiście skojarzenia z tym serialem sprawiły, że "Kosmiczne maszyny" zyskały dodatkowe punkty.
Ocena: 6
Filmowo nie jest to więc rzecz wybitna. Ale jako projekt multimedialny, mieszanka muzyki i kolorowych obrazków, sprawdza się idealnie. To przyjemny niespełna godzinny teledysk, psychodeliczny, fantasmagoryczny, nietuzinkowy. Zestaw bohaterów i niektóre z dziwactw fabularnych przywodziły mi na myśl serial "Lexx", jedną z najbardziej szalonych produkcji telewizyjnych, jakie miałem okazję zobaczyć. Oczywiście skojarzenia z tym serialem sprawiły, że "Kosmiczne maszyny" zyskały dodatkowe punkty.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz