En el pozo (2019)
Kobieta jest kryptonitem dla mężczyzn. Jest ich słabością i prowadzi ich do zguby. Dopóki mężczyźni przebywają we własnym gronie, wszystko jest w porządku. Kiedy jednak pojawia się między nimi, zaburza relacje, wywołuje napięcia, wydobywa na wierzch wszystko, co najgorsze w samczych zachowaniach. Tak to w każdym razie wygląda w świecie, jaki pokazany został w urugwajskim filmie "W kamieniołomie".
Oto mamy piękną pogodę i ładne widoki. Nad zalanym kamieniołomem relaksuje się grupa młodych osób: trzech mężczyzn i jednak kobieta. Jednak o realnym odstresowaniu nie ma mowy. Młoda kobieta jest przyjaciółką z dzieciństwa dwóch z obecnych tu mężczyzn. Jakiś czas temu wyjechała jednak do stolicy i teraz przyjechała w towarzystwie swojego nowego chłopaka. Problem w tym, że jeden z jej kumpli był kimś więcej. I chyba wciąż jest, biorąc pod uwagę, że od sceny seksu z nim film się zaczyna. Tę relację podskórnie wyczuwa chłopak. Zazdrość skrywa dość nieudolnie. Kumpel/kochanek też aż kipi od negatywnych emocji wobec mieszczucha. Wszyscy jednak udają, że się dobrze bawią. Ale z uczuciami nie ma żartów...
"W kamieniołomie" to kino mocno schematyczne i przewidywalne. Historia leniwie podąża do z góry znanego finału nie oferując po drodze nic ponad poprawną realizację. Bohaterowie nie są szczególnie interesujący, a relacje między nimi nie wykraczają poza oczywistości zaprezentowane bez ikry. Nie ma tu nic, za co warto byłoby film zapamiętać.
Ocena: 4
Oto mamy piękną pogodę i ładne widoki. Nad zalanym kamieniołomem relaksuje się grupa młodych osób: trzech mężczyzn i jednak kobieta. Jednak o realnym odstresowaniu nie ma mowy. Młoda kobieta jest przyjaciółką z dzieciństwa dwóch z obecnych tu mężczyzn. Jakiś czas temu wyjechała jednak do stolicy i teraz przyjechała w towarzystwie swojego nowego chłopaka. Problem w tym, że jeden z jej kumpli był kimś więcej. I chyba wciąż jest, biorąc pod uwagę, że od sceny seksu z nim film się zaczyna. Tę relację podskórnie wyczuwa chłopak. Zazdrość skrywa dość nieudolnie. Kumpel/kochanek też aż kipi od negatywnych emocji wobec mieszczucha. Wszyscy jednak udają, że się dobrze bawią. Ale z uczuciami nie ma żartów...
"W kamieniołomie" to kino mocno schematyczne i przewidywalne. Historia leniwie podąża do z góry znanego finału nie oferując po drodze nic ponad poprawną realizację. Bohaterowie nie są szczególnie interesujący, a relacje między nimi nie wykraczają poza oczywistości zaprezentowane bez ikry. Nie ma tu nic, za co warto byłoby film zapamiętać.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz